Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mazowieckie: Płockiej "Solidarności" grozi eksmisja

0
Podziel się:

Region Płocki NSZZ "Solidarność", który z końcem stycznia, otrzymał
wypowiedzenie najmu użytkowanych dotychczas lokali, zapowiada, że nie opuści swej siedziby.
Samorząd województwa mazowieckiego - właściciel budynku - nie wyklucza eksmisji.

Region Płocki NSZZ "Solidarność", który z końcem stycznia, otrzymał wypowiedzenie najmu użytkowanych dotychczas lokali, zapowiada, że nie opuści swej siedziby. Samorząd województwa mazowieckiego - właściciel budynku - nie wyklucza eksmisji.

Jak powiedział we wtorek PAP przewodniczący płockiej "S" Wojciech Kępczyński, związek deklaruje gotowość do rozmów w sprawie swej siedziby, zarówno z mazowieckim urzędem marszałkowskim, jaki i z wojewodą.

"Nie wierzę w to, że problemu nie można rozwiązać (...). Inicjatywa jest po stronie wojewody i państwa polskiego, które sprzedało nam siedzibę" - oświadczył Kępczyński.

Sprawa dotyczy budynku w al. Jachowicza 30 w Płocku. W 2001 r. ówczesny wojewoda mazowiecki przekazał połowę tej nieruchomości na rzecz Regionu Płockiego NSZZ "S" w zamian za obligacje Skarbu Państwa przyznane związkowi trzy lata wcześniej przez Społeczną Komisję Rewindykacyjną za mienie zabrane w stanie wojennym. Równocześnie Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego zgłosił roszczenie do nieruchomości, argumentując, że powinna być ona przekazana samorządowi województwa z mocy ustawy o reformie administracyjnej kraju. Spór trafił do sądu i w 2009 r. został rozstrzygnięty na korzyść samorządu województwa.

Administrator nieruchomości - podległe samorządowi województwa Mazowieckie Biuro Planowania Regionalnego - wypowiedział Zarządowi Regionu Płockiego NSZZ "S" umowę najmu lokali 31 stycznia 2011 r.

Rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Marta Milewska poinformowała PAP, że samorząd województwa nie planuje przedłużenia umowy najmu. "Przede wszystkim województwa nie stać na utrzymanie budynku, który nie jest wykorzystywany do celów statutowych, a jego stan techniczny wymaga szeregu kosztownych remontów. Dlatego Zarząd Województwa Mazowieckiego postanowił o sprzedaży nieruchomości na wolnym rynku" - wyjaśniła Milewska. Dodała, że "nic nie stoi na przeszkodzie, aby nieruchomość tę nabył właśnie związek Solidarność".

"Z uwagi na brak reakcji ze strony +Solidarności+ i dalsze zajmowanie nieruchomości, w dalszej perspektywie samorząd najprawdopodobniej będzie zmuszony wszcząć procedurę eksmisji. Mamy jednak ciągle nadzieję, że uda się tego uniknąć" - zaznaczyła Milewska.

Szef płockiej "S" deklaruje, że związek może rozważyć kupno, ale połowy budynku, gdyż za połowę już zapłacił - obligacjami Skarbu Państwa. "Nie ukrywam, że mam pismo od marszałka, który chce nam sprzedać cały budynek. Tylko, że połowę budynku związek już kupił, 10 lat temu. W sprawie drugiej połowy, jeżeli rzeczywiście ta propozycja będzie nadal aktualna, jestem otwarty, żeby rozmawiać" - powiedział PAP Kępczyński. Podkreślił, że w przeciwnym razie, płockiej "S", która nie ze swojej winy utraciła siedzibę, należy się rekompensata od wojewody, reprezentującego administrację państwową. "Autentycznie, czujemy się jakoś tak dziwnie traktowani przez organa państwowe, tak jakbyśmy my byli winni coś państwu, a nie państwo miało zobowiązania wobec nas" - dodał szef płockiej "S".

O ewentualnej eksmisji Kępczyński powiedział: "Trudno prowadzi się dialog społeczny spod mostu".

Według wojewody Jacka Kozłowskiego inicjatywa należy do płockiej "S". "Czekam ze strony płockiego związku na jakąkolwiek ze wskazanych przez mnie inicjatyw" - powiedział dziennikarzom wojewoda. Jego zdaniem, jedną z możliwości jest wskazanie przez związek realizowanych celów publicznych, co pozwoliłoby wojewodzie na przekazanie darowizny w postaci innej nieruchomości, a druga możliwość, ale w dłuższej procedurze, to wycena roszczeń związku przez sąd i wypłata rekompensaty finansowej. "Ja tej rekompensaty bez podstawy prawnej nie mogę wypłacić" - wyjaśnił Kozłowski. Zadeklarował przy tym gotowość nieodwoływania się od wyroku sądu pierwszej instancji.

Według Kępczyńskiego, statut związku nie pozwala na takie określenie celów publicznych, o których wspomina wojewoda, a postępowanie sądowe byłoby kosztowne i długotrwałe. (PAP)

mb/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)