Nielegalną ubojnię odkryli policjanci w Gzowicach w powiecie radomskim (Mazowieckie). W gospodarstwie 39-letniego rolnika znaleźli kilkaset kilogramów mięsa i gotowych wyrobów wędliniarskich. Żywność leżała między oponami i kanistrami - poinformowała w piątek Komenda Miejska Policji w Radomiu.
"W pomieszczeniach, do których weszli policjanci, akurat trwała rozbiórka półtusz i wyrób wędlin. Były tam maszyny służące do przerobu mięsa i wytwarzania różnych wędlin. Zabezpieczony towar został przewieziony do utylizacji" - powiedział PAP rzecznik prasowy radomskiej policji, Rafał Jeżak.
Jakość mięsa zakwestionował powiatowy lekarz weterynarii z uwagi na brak odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych. Gospodarz nie miał pozwolenia na taką działalność oraz badań mięsa. Grozi mu kara grzywny lub areszt.
Według ustaleń policjantów z sekcji przestępczości gospodarczej radomskiej komendy, nielegalna ubojnia działała od dłuższego czasu. Odbiorcami wędlin były osoby, które sprzedawały je później na okolicznych targowiskach.
Policja przestrzega przed kupowaniem mięsa i wędlin niewiadomego pochodzenia, które sprzedawane jest najczęściej na targach. Kupowane tam wyroby nie mają wymaganych badań, co może w konsekwencji doprowadzić do utraty zdrowia spożywających je ludzi. (PAP)
ilo/ dsr/