Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mazowieckie: Spiętrzenie kry na Wiśle pod Płockiem nie jest groźne

0
Podziel się:

Spiętrzenie kry lodowej na Wiśle oraz poziom rzeki w okolicach Płocka
(Mazowieckie) nie stanowią obecnie zagrożenia. Nie ma na razie potrzeby skierowania tam do akcji
lodołamaczy, które stacjonują przy tamie we Włocławku.

Spiętrzenie kry lodowej na Wiśle oraz poziom rzeki w okolicach Płocka (Mazowieckie) nie stanowią obecnie zagrożenia. Nie ma na razie potrzeby skierowania tam do akcji lodołamaczy, które stacjonują przy tamie we Włocławku.

Jak poinformował we wtorek Dariusz Tomczak z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) w Warszawie, sytuacja na Wiśle w rejonie Płocka jest na bieżąco monitorowana.

W poniedziałek napływająca z górnego biegu rzeki kra lodowa utworzyła na Wiśle w rejonie Płocka zator o długości ok. 5 km. Grubość pokrywy lodowej w rejonie zatoru, który powstał na rzece na odcinku od peryferyjnej dzielnicy Płocka - Winiary do miejscowości Popłacin, wynosi ok. 12 cm. Napływająca i piętrząca się kra lodowa zerwała ustawioną tam w korycie Wisły w listopadzie 2012 r. na wysokości Popłacina pływającą zaporę przeciwśryżową.

"Tak naprawdę zator to za dużo powiedziane. Nastąpił tam zsuw lodu z górnego biegu Wisły do Zbiornika Włocławskiego. Kra, która tam spłynęła, posztorcowała się i zatrzymała. Przepływ wody rzeką w tym rejonie nie jest jednak zatkany" - powiedział Tomczak.

Według niego zerwanie zapory przeciwśryżowej to zjawisko normalne, gdy kra lodowa napiera na pływającą przegrodę. "Tak to zawsze wygląda, że gdy rozpoczyna się pochód lodu rzeką, to po prostu zrywa taką zaporę. Takie są normalne warunki eksploatacji" - wyjaśnił Tomczak. Dodał, że z uwagi na to, iż na Wiśle w okolicach Płocka utrzymuje się pokrywa lodowa na razie zapora przeciwśryżowa nie będzie tam na nowo stawiana - jest możliwe jedynie wtedy, gdy rzeka jest wolna od lodu.

Tomczak podkreślił, że w przypadku, gdyby zjawiska lodowe na Wiśle pod Płockiem zmieniały się w sposób niepokojący, to do akcji skierowane zostaną lodołamacze. "Gdyby była taka potrzeba, to oczywiście lodołamacze są gotowe do pracy. Na tę chwilę nie widzimy potrzeby ich interwencji" - zaznaczył.

Tomczak dodał, że obecnie w środkowym biegu Wisły zjawiska lodowe występują jedynie na Zbiorniku Włocławskim, natomiast powyżej niego rzeka jest wolna od pokrywy lodowej - miejscami tylko lód zalega przy brzegach. W jego ocenie, biorąc pod uwagę prognozy zapowiadające pod koniec tego tygodnia spadki temperatur, istnieje możliwość szybkiego odbudowania się pokrywy lodowej na Wiśle. "Prawdopodobnie bardzo szybko ta pokrywa lodowa będzie się odbudowywała w górę rzeki" - powiedział Tomczak.

Zdaniem Tomczaka w obecnej sytuacji najbardziej niekorzystnym zjawiskiem jest powtarzający się cykl, ze względu na wahania temperatury, powstawania pokrywy lodowej i jej zanikania. "To są takie punkty krytyczne, gdy powstają zjawiska lodowe i gdy zanikają. Im jest ich mniej, tym lepiej" - wyjaśnił Tomczak.

Na Wiśle przy tamie we Włocławku od początku grudnia 2012 r. stacjonuje sześć lodołamaczy, które znajdują się w dyspozycji RZGW w Warszawie. Jednostki te są przeznaczone do kruszenia pokrywy lodowej i udrażniania koryta rzeki na odcinku Zbiornika Włocławskiego, największego sztucznego akwenu w Polsce, który rozciąga się na długości 58 km, od Płocka do Włocławka. Lodołamacze, które na Wiśle przy włocławskiej zaporze będą stacjonowały do połowy marca, mogą być gotowe do akcji po 24 godzinach od wezwania. (PAP)

mb/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)