Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mec. Paplaczyk: angielski adwokat Jakuba T. nie widzi możliwości apelacji

0
Podziel się:

(dochodzi inf. od Naczelnej Rady Adwokackiej)

(dochodzi inf. od Naczelnej Rady Adwokackiej)

17.3.Poznań (PAP) - Jeden z trzech angielskich obrońców skazanego na dożywocie za gwałt w Exeter Jakuba T. poinformował swojego klienta, że nie widzi możliwości złożenia apelacji w jego sprawie. Sprawę przejmą dwaj pozostali brytyjscy prawnicy polskiego skazanego.

Poinformował o tym mec. Mariusz Paplaczyk, polski obrońca Jakuba T.

W poniedziałek przed południem prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Joanna Agacka-Indecka powiedziała PAP, że Rada zwróci się do jej brytyjskiego odpowiednika - Law Society dla Anglii i Walii, o zapewnienie Polakowi "realnej obrony", polegającej na pomocy rodzinie w ustanowieniu Jakubowi T. trzeciego adwokata, by Polak mógł skorzystać ze wszystkich przysługujących mu uprawnień.

"Prawo do obrony to jedno z podstawowych praw człowieka. Wiemy, że dożywocie to bardzo poważny wyrok, ale niezależnie od tego, jak ta sprawa się skończy, Jakub T. powinien móc skorzystać z pełni praw i mieć realną obronę przed sądem" - dodała prezes NRA.

Jak mówił wcześniej mec. Paplaczyk, to że adwokat Andrew Langdon nie widzi szans powodzenia apelacji nie oznacza, iż rezygnuje z reprezentowania skazanego za gwałt w Exeter.

"Superwizjer" TVN poinformował, że Langdon wycofuje się z obrony, bo nie widzi szans na skuteczną apelację w sprawie Jakuba T.

"Tak jak kapitan nigdy nie schodzi z okrętu, tak obrońca nie opuszcza swojego klienta dlatego, że sprawa jest trudna. Andrew Langdon nie opuszcza Jakuba. Jako radca królewski wydał pisemną opinię, że on nie widzi podstaw do wniesienia apelacji i sprawa została przekazana do pozostałych obrońców T., którzy być może taką podstawę znajdą" - powiedział Paplaczyk.

Jak dodał, jeżeli którykolwiek z adwokatów znajdzie podstawę do apelacji, to jeśli sprawa zostałaby uchylona do ponownego rozpoznania, obrońcą Jakuba T. byłby nadal Langdon.

"Jest to pewna specyfika brytyjska, w Wielkiej Brytanii nikt z takich rzeczy nie robi sensacji, bo jest to normalna procedura" - stwierdził.

Jakub T. ma pozostać w Anglii do czasu zakończenia procedury apelacyjnej przed brytyjskim wymiarem sprawiedliwości.

"O przewiezieniu Jakuba do Polski będziemy mogli mówić wtedy, gdy albo on zrezygnuje z prawa do apelacji, albo jemu nie będzie przysługiwać to prawo" - powiedział Paplaczyk.

28 stycznia ława przysięgłych sądu w Exeter uznała Jakuba T. za winnego obu zarzucanych mu czynów: gwałtu i umyślnego wywołania trwałych obrażeń na ciele 48-letniej Brytyjki.

Za jeden i drugi czyn sąd wymierzył mu kary dożywotniego pozbawienia wolności, ale z możliwością warunkowego zwolnienia po 8 latach - takiej sytuacji nie przewidują polskie procedury karne - skazany na dożywocie może się starać o warunkowe zwolnienie po odsiedzeniu 25 lat. Ta kwestia będzie musiała zostać zinterpretowana przez polskie sądy. (PAP)

rpo/ wkt/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)