Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Media: politycy o ordynacji wyborczej; szefowa kancelarii prezydenta zapowiada podpisanie zmian

0
Podziel się:

Politycy opozycji ostro krytykują projekt
zmian w ordynacji samorządowej autorstwa PiS, który umożliwia
komitetom wyborczym zawieranie umów w sprawie wspólnego podziału
mandatów. Według koalicjantów zmiany w ordynacji są potrzebne; jak
mówi szefowa Kancelarii Prezydenta Elżbieta Jakubiak, Lech
Kaczyński podpisałby nową ordynację.

Politycy opozycji ostro krytykują projekt zmian w ordynacji samorządowej autorstwa PiS, który umożliwia komitetom wyborczym zawieranie umów w sprawie wspólnego podziału mandatów. Według koalicjantów zmiany w ordynacji są potrzebne; jak mówi szefowa Kancelarii Prezydenta Elżbieta Jakubiak, Lech Kaczyński podpisałby nową ordynację.

W niedzielnym programie "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu Zet Jakubiak powiedziała, że termin zmiany ordynacji "nigdy nie jest dobry, bo w Polsce zawsze są jakieś wybory, taki jest kalendarz polityczny wydarzeń". Jak podkreśliła, stara ordynacja nie jest specjalnie dobrym instrumentem do sprawowania władzy.

Według Cymańskiego, nowa ordynacja zapobiegnie marnowaniu głosów w wyborach samorządowych. "Jak ktoś chce sam wszystko robić, to trudno. Posłowie PO wybrali samotność i niech teraz nie krzyczą" - odpowiadał Cymański na zarzuty posła Jana Rokity (PO), według którego powodem forsowania tych zmian przez koalicję jest słabość LPR oraz Samoobrony w dużych miastach.

"W argumentacji podnoszonej przez polityków dominuje krętactwo, jakaś straszliwa hipokryzja i to na każdym kroku" - mówił Jan Rokita (PO). "Przypuszczam, że jest to cena, jaką płaci Kaczyński Lepperowi" - ocenił. Według polityka PO, projekt ten ma służyć utrzymaniu koalicji i wprowadzeniu radnych Samoobrony i LRP do każdego miasta i gminy głosami PiS. "To można nazwać życzliwie, używając języka Zagłoby, fortelem, a nieżyczliwie po prostu - podstępem" - mówił Rokita.

Według Bronisława Geremka (Partia Demokratyczna-demokraci.pl), nie powinno się tuż przed wyborami, dokonywać w prawie zmian, które skazują, że chodzi o "natychmiastowy interes partyjny".

Tadeusz Cymański (PiS) zapowiedział, że zapis o tym, że kandydat startujący w wyborach samorządowych musi być zameldowany tam, skąd kandyduje, co najmniej od roku, zostanie wykreślony. "Ta sprawa była zaskoczeniem nawet dla niektórych moich kolegów" - powiedział.

Jerzy Szmajdziński (SLD) w "Salonie politycznym Trójki" zauważył, że zgodnie z zapisami nowej ordynacji, głosując np. na Kazimierza Marcinkiewicza w Warszawie wybierze się Andrzeja Leppera nic o tym nie wiedząc. Zwrócił uwagę, że różnica między PRL a IV Rzeczpospolitą polega m.in. na tym, że "w PRL wiadomo było kto wygra wybory i kto wejdzie do rady, a tu nie będzie wiadomo - na tym polega jeszcze gorszy niż PRL-owski system".

W ocenie Marka Sawickiego (PSL), zgodnie z zapowiedzią premiera Jarosława Kaczyńskiego nastąpiło przyspieszenie, tyle tylko, że w zawłaszczaniu państwa, a nie w rozwiązywaniu rzeczywistych problemów. "To jest rewolucyjna zmiana porządku samorządowego, a tego samorządowcy od was nie oczekiwali" - podkreślił polityk PSL.(PAP)

eaw/ bba/ malk/

media
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)