Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Media zachodnie: Nowy status Palestyny w ONZ ujawnia globalne podziały

0
Podziel się:

Prasa w UE ocenia, że przyznanie Palestynie statusu państwa
nieczłonkowskiego obserwatora ONZ to sukces dyplomatyczny Palestyńczyków. Według dzienników w USA
utrudni to rozmowy pokojowe z Izraelem. Głosowanie ws. Palestyny ujawniło międzynarodowe podziały.

Prasa w UE ocenia, że przyznanie Palestynie statusu państwa nieczłonkowskiego obserwatora ONZ to sukces dyplomatyczny Palestyńczyków. Według dzienników w USA utrudni to rozmowy pokojowe z Izraelem. Głosowanie ws. Palestyny ujawniło międzynarodowe podziały.

Palestyńczycy odnieśli "kolosalne dyplomatyczne zwycięstwo" - napisał w piątek "Financial Times". Prawie równie entuzjastycznie określiły wynik głosowania w ONZ francuskie dzienniki "Le Monde" i "Le Figaro".

138 spośród 193 państw członkowskich opowiedziało się za podniesieniem statusu Palestyny do rangi państwa nieczłonkowskiego obserwatora. 41 krajów wstrzymało się jednak od głosu - przypomina "Le Monde", a "Washington Post" zwraca uwagę na sprzeciw USA, które nie tylko głosowały przeciw wnioskowi Palestyńczyków, ale też uznały wynik głosowania za "niefortunny".

Jednak większość analityków, na których powołuje się "FT" uważa, że przyznanie Autonomii Palestyńskiej nowego statusu nie zmieni w najbliższej przyszłości układu sił między Izraelem a Palestyńczykami.

"Wynik głosowania przynajmniej na razie nie zbliży ani Izraelczyków, ani Palestyńczyków do celu, do którego zmierzają: (utworzenia) dwóch państw istniejących obok siebie", ani nie zjednoczy w większym stopniu Palestyńczyków - pisze "New York Times".

Nowy status da jednak Palestyńczykom więcej "prawnych instrumentów, które pozwolą im rzucić wyzwanie Izraelowi na międzynarodowych forach prawnych". Ponadto umocni on pozycję władz Autonomii Palestyńskiej, osłabioną po ośmiodniowym konflikcie między rywalizującym z nimi Hamasem a Izraelem - uznaje nowojorski dziennik

"NYT" przypomina, że Hamas wsparł wprawdzie oficjalnie starania Autonomii Palestyńskiej o nowy status przy ONZ, ale też skrytykował wystąpienie jej prezydenta Mahmuda Abbasa na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, choć było ono krytyczne pod adresem Izraela.

Hamas przypomniał po głosowaniu, że do polityki prowadzonej przez Autonomię ma zastrzeżenia. "Nie uznajemy Izraela, ani podziału Palestyny, ani praw Izraela w Palestynie" - powiedział rzecznik Hamasu Salah al-Bardałil - relacjonuje "NYT", kładąc nacisk na podziały między samymi Palestyńczykami.

"Washington Post" przytacza wypowiedź szefowej amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton, która określiła wynik głosowania jako "nieproduktywny".

"Tylko bezpośrednie negocjacje między stronami konfliktu mogą sprawić, że Palestyńczycy i Izraelczycy osiągną pokój, na który zasługują" - powiedziała Clinton.

Głosowanie "ujawniło głębokie podziały w Europie" - zwraca uwagę "WP". - Francja, Włochy i Hiszpania poparły Palestyńczyków, Wielka Brytania i Niemcy (a także Holandia, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Bułgaria) wstrzymały się od głosu". Europejczycy zgodni są tylko co do tego, że negocjacje pokojowe na Bliskim Wschodzie powinny rozpocząć się ponownie tak szybko jak to możliwe. Europejczycy obawiają się jednak, że nowy międzynarodowy status Palestyńczyków "skomplikuje wysiłki na rzecz ponownego podjęcia negocjacji pokojowych" - ocenia "WP"

Stanowisko amerykańskich polityków, niezależnie od afiliacji politycznej było jednoznaczne: "Przed czwartkowym głosowaniem grupa senatorów z obydwu partii ostrzegła Palestyńczyków, że mogą stracić wartą miliony dolarów pomoc finansową USA, jeśli wykorzystają swój podniesiony status przeciw Izraelowi" - pisze "WP".

"Le Figaro" przypomina, że suma, jakiej Kongres USA może odmówić Palestyńczykom sięga 200 mln dol., jednak "Liga Arabska obiecała im +siatkę bezpieczeństwa+ rzędu 100 mln dol. miesięcznie".

Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że decyzja ONZ nie jest żadnym historycznym wydarzeniem, lecz co najwyżej "etapowym zwycięstwem" Palestyńczyków, a droga, którą muszą przebyć, jest jeszcze długa.

"Teraz chodzi o to, by ostrożnie obchodzić się z tym wydarzeniem, gdyż alternatywą jest spirala bezsensownej przemocy" - ostrzega "SZ".

Dziennik chwali prezydenta Mahmuda Abbasa za odwagę, która była nieodzowna, by wystąpić do ONZ pomimo presji USA i gróźb Izraela. "Ta odwaga była jednak niczym innym jak odwagą rozpaczy (...) W taki sposób nie może powstać olśniewające zwycięstwo - dodaje "SZ".

Według dziennika, decyzja ONZ oznacza, że po latach zastoju w procesie pokojowym przynajmniej coś drgnęło - a fakt, że nie doszło do tego w ramach negocjacji między Izraelem i Palestyńczykami spowodowane jest tym, że tych negocjacji od lat nie ma.

Sukces Abbasa wzmacnia umiarkowane siły w palestyńskim obozie. Przejęcie przez USA wiodącej roli jest kolejnym warunkiem "nowego startu" rozmów pokojowych - konkluduje opiniotwórczy niemiecki dziennik.

Prasa włoska koncentruje się na zmianie stanowiska Rzymu, który zagłosował za przyjęciem wniosku Palestyny. "Przełom, koniec polityki dwuznaczności" - piszą gazety, których zdaniem ta istotna zmiana oznacza zerwanie z polityką zagraniczną ekipy Silvio Berlusconiego.

Izrael głośno wyraził swe rozczarowanie wobec decyzji Rzymu: "Gdy jest się tak blisko kogoś, gdy uznaje się go za bliskiego przyjaciela, rozczarowanie jest tym większe" - cytuje izraelskiego ambasadora "Corriere della Sera".

"FT" zwraca uwagę, że wynik głosowania odzwierciedla "rosnące międzynarodowe odizolowanie Izraela" i przypomina, że tylko dziewięć krajów głosowało za odrzuceniem wniosku Palestyńczyków. (PAP)

fit/ lep/ sw/ ro/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)