Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MEN: prawie wszystkie mniejszości korzystają ze szkół dwujęzycznych

0
Podziel się:

Prawie wszystkie mniejszości zamieszkujące w Polsce korzystają z nauki w
szkołach dwujęzycznych; nie chce z takiej możliwości korzystać mniejszość romska, a mniejszość
tatarska jest za bardzo rozproszona - podało Ministerstwo Edukacji Narodowej

Prawie wszystkie mniejszości zamieszkujące w Polsce korzystają z nauki w szkołach dwujęzycznych; nie chce z takiej możliwości korzystać mniejszość romska, a mniejszość tatarska jest za bardzo rozproszona - podało Ministerstwo Edukacji Narodowej

"Droga do polsko-niemieckiej dwujęzyczności - dobre przykłady z Europy" to temat konferencji, którą w środę w Opolu zorganizował Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej wspólnie z Instytutem Goethego w Krakowie.

Celem konferencji było podjęcie dyskusji na temat stanu realizacji dwujęzyczności polsko-niemieckiej w województwie opolskim oraz zaczerpnięcie inspiracji do szerzenia działań w zakresie wzmacniania bilingwizmu w polskich szkołach.

Według głównego specjalisty w Departamencie Kształcenia Ogólnego i Wychowania w Ministerstwie Edukacji Narodowej Grażyny Płoszajskiej, w Polsce jest 1200 szkół dla mniejszości narodowych. "Korzystają z nich prawie wszystkie mniejszości. Prawie, ponieważ niektóre z własnej woli nie chcą korzystać z takiego szkolnictwa" - powiedziała Grażyna Płoszajska.

Chodzi o mniejszości etniczne: romską i tatarską. "Mniejszość romska jest przeciwna uczeniu ich języka w oświacie publicznej. Z kolei mniejszość tatarska jest bardzo rozproszona po kraju, a ponadto brakuje nauczycieli tego języka" - dodała.

Ze szkół dwujęzycznych korzystają mniejszości narodowe: niemiecka, litewska, ukraińska, białoruska. O tym czy w szkole będzie nauczanie dwujęzyczne decydują rodzice, którzy muszą zadeklarować taką chęć podczas zapisywania dziecka do szkoły. "Szkoły są gotowe, ale musi być impuls do działania ze strony rodziców" - mówiła Grażyna Płoszajska.

Dwujęzyczność jest w Polsce jeszcze słabo rozwinięta, natomiast w Europie jest ona często standardem, szczególnie w regionach pogranicza. Przykładem takiego kraju są Węgry, gdzie nauczanie dwujęzyczne jest bardzo dobrze rozwinięte, a wysoki poziom edukacji, zapewnia optymalne warunki nie tylko dla rozwoju osobistego, ale gwarantuje też lepsze perspektywy na przyszłość.

"Już w latach sześćdziesiątych można było chodzić na zajęcia pozalekcyjne prowadzone w języku niemiecki, trzy godziny tygodniowo. Jednak wówczas niewielu uczniów chciało z tego korzystać" - mówiła Ibolya Hock-Englender z Centrum Edukacyjnego Valeria-Koch w Pecz na Węgrzech, z którą za pomocy internetu połączyli się uczestnicy konferencji.

"W latach osiemdziesiątych ministerstwo wprowadziło w niektórych szkołach mniejszościowych dwujęzyczne zajęcia. To działało na zasadzie dobrowolności" - dodała Hock-Englender.

Na konferencji obecni byli dyrektorzy szkół podstawowych, ale także nauczyciele języka niemieckiego i przedmiotów, które potencjalnie miałyby być nauczane dwujęzycznie. Obecnie w województwie opolskim jest 17 placówek oświatowych, które spełniają wymogi kadrowe, by prowadzić nauczanie dwujęzyczne. Osiem z nich takiej edukacji nie planuje. 29 przedszkoli i szkół w regionie chce w najbliższych sześciu latach wprowadzić nauczanie w dwóch językach: polskim i niemieckim - wynika z ankiet przeprowadzonych przez opolskie kuratorium oświaty. (PAP)

man/ dsr/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)