Do końca roku w wybranych szkołach odbędą się zajęcia dla najmłodszych dzieci dotyczące właściwego poruszania się po drogach oraz sposobu działania i używania elementów odblaskowych. Akcję organizuje resort infrastruktury.
Jedno z pierwszych takich spotkań odbyło się w czwartek w warszawskiej szkole podstawowej nr 26; uczestniczył w nim m.in. wiceminister infrastruktury Radosław Stępień. Po zajęciach mówił PAP, że w kampanii chodzi głównie o to, by przekonać rodziców i ich dzieci do posiadania i używania elementów odblaskowych. Jego zdaniem, powinno to być nawykowe.
Stępień dodał, że w planach tegorocznej kampanii jest organizowanie specjalnych spotkań dla rodziców na tzw. godzinach wychowawczych oraz rozmowy z firmami odzieżowymi, aby na każdej rzeczy umieszczały element odblaskowy. Według wiceministra koszt odzieży z odblaskiem jest w zasadzie taki sam, jak bez niego.
W grudniu w projekcie weźmie udział ponad tysiąc dzieci z klas 0-1, ze szkół m.in. w Toruniu, Białymstoku, Włocławku czy Łomży. Instruktorzy wychowania komunikacyjnego podczas 45-minutowych spotkań będą zapoznawać małych uczestników z przepisami i zasadami ruchu drogowego, tematyką bezpiecznego poruszania się po drogach oraz sposobu działania i używania elementów odblaskowych. Każde dziecko otrzyma elementy odblaskowe m.in. naklejki, kamizelki i kaski.
Czwartkowe spotkanie z uczniami poprowadził dyrektor firmy produkującej odblaski, Andrzej Sakowski. Wyświetlił im film, w którym pokazane były niebezpieczne sytuacje na drodze związane z udziałem dzieci. Jak mówił, inspiracją do nagrania filmu był wypadek jego kilkunastoletniej córki. Po emisji była dyskusja na temat zasad ruchu drogowego.
Sakowski przekonywał dzieci, że wielu tragedii można byłoby uniknąć, gdyby pieszy posiadał choćby najmniejszy element odblaskowy. Wyjaśnił, że podczas jazdy kierowca widzi osobę poruszającą się po drodze z odległości kilkunastu metrów; z elementem odblaskowym - z 120-150 m.
"Moda na odblaski" to ogólnopolska kampania, od dwóch lat organizowana przez Ministerstwo Infrastruktury oraz Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Według ich danych, w całym kraju dziennie ginie jedno dziecko, dziesięcioro zostaje rannych; w skali miesiąca ginie więc cała klasa, rocznie - cała szkoła. (PAP)
ews/ bos/
