Ze skargą do Trybunału Konstytucyjnego na jeden z zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi chcą wystąpić władze Gdańska.
Chodzi o fragment art.18. ustawy mówiący o tym, że przed uzyskaniem zgody samorządu na sprzedaż napojów alkoholowych, trzeba uzyskać również "pisemną zgodę właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora budynku, jeżeli punkt sprzedaży będzie zlokalizowany w budynku mieszkalnym wielorodzinnym".
Jak powiedział we wtorek na konferencji prasowej zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki, tajemnicą poliszynela jest to, że część wspólnot mieszkaniowych, głównie w zabytkowym centrum miasta, w zamian za zgodę na sprzedaż alkoholu w pubie lub restauracji wymusza od ich właściciela dodatkowe zobowiązania.
"To są np. remonty elewacji kamienicy, klatki schodowej. Żaden z restauratorów oficjalnie nie powie o takim szantażu. Nie chce się bowiem narazić wspólnocie mieszkaniowej, gdyż koncesja na obrót alkoholem trwa trzy lata i po tym okresie trzeba ją przedłużać" - wyjaśnił Lisicki.
Dodał, że taka sytuacja hamuje rozwój gastronomii w centrum miasta, co jest szczególnie niekorzystne w perspektywie współorganizacji przez Gdańsk EURO 2012 i spodziewanego przyjazdu dużej liczby kibiców i turystów.
W projekcie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego władze Gdańska wskazują, że wspomniany przepis ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest niezgodny z kilkoma artykułami konstytucji. Między innymi tym, który mówi o tym, że podstawą ustroju RP jest społeczna gospodarka rynkowa oparta na "wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej".
Nad projektem skargi do TK Rada Miasta Gdańska głosować będzie na sesji w sierpniu. Jeśli radni go przyjmą, wniosek do Trybunału zostanie wysłany we wrześniu.
Aby zakwestionować część art. 18 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, władze Gdańska zleciły także kancelariom prawnym przygotowanie opinii.
"Podejrzewamy bowiem, że przepis ten jest faktycznie martwy i sprzeczny z inną ustawą dotyczącą własności lokali, mówiącej o tym, że np. członkowie wspólnoty mieszkaniowej mogą decydować tylko o części wspólnej danego budynku, nie zaś własności osoby trzeciej, w tym przypadku właściciela lokalu gastronomicznego" - powiedział Lisicki.
Podkreślił, że jeśli niezależni prawnicy potwierdzą te przypuszczenia, to miasto Gdańsk udzielając właścicielom pubów i restauracji koncesji na obrót alkoholem przestaną wymagać od nich uzyskania zgody administratora budynku. (PAP)
rop/ mok/ jra/