Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miedwiediew gotów jest stanąć na czele Jednej Rosji

0
Podziel się:

Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew oświadczył w czwartek, że
jeśli otrzyma propozycję objęcia funkcji przewodniczącego partii Jedna Rosja to ją przyjmie.
Zapowiedział też, że w takiej sytuacji również wstąpi do tej partii.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew oświadczył w czwartek, że jeśli otrzyma propozycję objęcia funkcji przewodniczącego partii Jedna Rosja to ją przyjmie. Zapowiedział też, że w takiej sytuacji również wstąpi do tej partii.

Miedwiediew, który za dwa tygodnie opuszcza Kreml, zwalniając fotel prezydencki dla premiera Władimira Putina, powiedział to w wywiadzie dla pięciu rosyjskich stacji telewizyjnych: Kanał 1, Rossija, NTV, REN i Dożd.

Putin poinformował we wtorek, że po zaprzysiężeniu na prezydenta FR ustąpi z funkcji szefa Jednej Rosji. Na swojego następcę na tym stanowisku zaproponował Miedwiediewa. Premier przypomniał, że to właśnie odchodzący prezydent otwierał listę wyborczą tej partii w grudniowych wyborach do Dumy Państwowej. Putin potwierdził także, iż po swojej inauguracji misję sformowania nowego rządu powierzy ustępującemu prezydentowi.

Oczekuje się, że oficjalną propozycję objęcia funkcji przewodniczącego Jednej Rosji Miedwiediew może otrzymać już w piątek, gdy spotka się z aktywem tej partii. Jedna Rosja powstała w 2001 roku. Putin przewodził jej od maja 2008 roku. Formalnie nie jest on - podobnie jak Miedwiediew - członkiem tej partii.

Zmiana przy sterze Jednej Rosji to już druga taka roszada w wykonaniu Putina i Miedwiediewa. We wrześniu ubiegłego roku Miedwiediew zaproponował, aby to Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, by po tych wyborach obecny prezydent stanął na czele nowego rządu.

O planach tych Miedwiediew i Putin poinformowali podczas zjazdu Jednej Rosji. Obaj nie ukrywali, że na taką roszadę umówili się już wtedy, gdy Putin po dwóch kadencjach prezydenckich w 2008 roku opuszczał Kreml, gdyż konstytucja nie pozwalała mu na ubieganie się o trzecią kadencję z rzędu. Na swojego następcę wskazał wówczas Miedwiediewa.

Zapowiedź tamtej roszady nie spodobała się bardzo wielu Rosjanom i stała się jedną z przyczyn słabego wyniku Jednej Rosji w wyborach parlamentarnych, a później wielotysięcznych wystąpień protestacyjnych opozycji na ulicach Moskwy i innych miast.

Miedwiediew bronił w czwartek tamtych decyzji, zauważając, że "roszada pozwoliła osiągnąć pożądany rezultat, jakim było zwycięstwo Putina w wyborach prezydenckich". "Konstrukcja ta wytrzymała test na trwałość. Otrzymaliśmy poparcie większości obywateli" - powiedział.

Ustępujący prezydent zauważył też, że z Putinem łączy go przyjaźń trwająca już 20 lat. "Współpraca z Putinem - to (projekt) na długie lata" - dodał.

Nawiązując do protestów opozycji, Miedwiediew oświadczył, że szanuje prawo tych, którzy wyszli na plac Bołotny w Moskwie, do manifestowania swoich poglądów, jednak nie zgadza się z niektórymi wypowiedzianymi tam ocenami. Wyznał również, że liczba uczestników tych wystąpień wywarła na nim wrażenie.

Pytany o możliwość skorzystania z praw łaski w stosunku do byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego, Miedwiediew oznajmił, że jako szef państwa nie może ułaskawić żadnego więźnia bez jego prośby o akt łaski. "Bez prośby (skazanego) nie może być mowy o ułaskawieniu" - oświadczył. "Każdy więzień ma prawo prosić o akt łaski. Przewiduje to konstytucja. Tak jest na całym świecie" - dodał.

Prezydent podkreślił, że "miłosierdzie musi być związane z wolą osoby skazanej". "Prezydent naruszyłby wolę człowieka, ułaskawiając go zanim ten uzyska pełne uniewinnienie" - wskazał.

Miedwiediew na początku kwietnia odrzucił opinię swoich doradców z zakresu praw człowieka, którzy przekonywali go, że ma prawo ułaskawić dowolnego więźnia, nie czekając aż ten poprosi szefa państwa o akt łaski.

Chodorkowski, który wraz ze swoim partnerem biznesowym Płatonem Lebiediewem odbywa karę 13 lat łagru za domniemaną kradzież ropy naftowej i pranie brudnych pieniędzy, nie przyznaje się do winy i odmawia wystąpienia do gospodarza Kremla o zastosowanie aktu łaski.

Podsumowując swoją prezydenturę, Miedwiediew przyznał, że efekty walki z korupcją są skromne. Podkreślił zarazem, że z korupcją powinno walczyć państwo i że nie należy z nikogo, w tym z blogera Aleksieja Nawalnego, robić ikony.

"Nikt nie ma patentu na walkę z korupcją. Wszyscy jesteśmy tym zainteresowani. Można się opierać na aktywistach sieci społecznościowych. Jednak w żadnym wypadku nie radzę robić z nich ikon" - zauważył. Zdaniem prezydenta "zdarza się, że za retoryką antykorupcyjną kryje się pragnienie zbicia politycznego kapitału".

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)