Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miedwiediew ułaskawił osobę z opozycyjnej listy więźniów politycznych

0
Podziel się:

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ułaskawił w poniedziałek, na dwa tygodnie
przed opuszczeniem Kremla, Siergieja Mochnatkina, który został skazany w czerwcu 2010 roku na dwa i
pół roku łagru za rzekome pobicie funkcjonariusza sił specjalnych milicji OMON.

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ułaskawił w poniedziałek, na dwa tygodnie przed opuszczeniem Kremla, Siergieja Mochnatkina, który został skazany w czerwcu 2010 roku na dwa i pół roku łagru za rzekome pobicie funkcjonariusza sił specjalnych milicji OMON.

Nazwisko 58-letniego Mochnatkina widnieje na liście więźniów politycznych, których uwolnienia domaga się opozycja w Rosji. Na liście, którą w lutym liderzy opozycji - Borys Niemcow i Władimir Ryżkow - osobiście przekazali Miedwiediewowi, figuruje 37 osób. Mochnatkin jest pierwszą z nich, w stosunku do której prezydent zastosował akt łaski.

Władimir Szuchardin, adwokat Mochnatkina, poinformował, że jego klient zwrócił się do Miedwiediewa o ułaskawienie, jednak nie przyznał się do winy. Prezydent utrzymywał dotychczas, że przyznanie się skazanego do winy jest warunkiem skorzystania przez niego z prawa łaski.

Miedwiediew kilkakrotnie mówił o tym w kontekście byłego właściciela koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa, którzy także widnieją na opozycyjnej liście więźniów politycznych.

Mochnatkin został zatrzymany 31 grudnia 2009 roku na Placu Triumfalnym w Moskwie podczas rozpędzania przez OMON akcji opozycji w obronie prawa do zgromadzeń, zapisanego w artykule 31. konstytucji Rosji. Oskarżono go o stawianie oporu milicji podczas nielegalnej manifestacji. Prokurator żądał dla niego pięciu lat kolonii karnej.

Mochnatkin zapewniał, że jest niewinny, nie był uczestnikiem demonstracji i nie należy do żadnego ruchu politycznego, a na Placu Triumfalnym pojawił się przypadkowo. Tłumaczył, że aresztowano go, gdy zwrócił uwagę OMON-owcom, którzy wlekli do milicyjnego autobusu jedną z uczestniczek akcji.

W więźniarce - jak zeznał - przykuto go kajdankami do kraty. W pewnym momencie jeden z funkcjonariuszy zaczął go dusić. Broniąc się, uderzył go głową w twarz, łamiąc mu nos. Świadkami zajścia było dziewięciu innych zatrzymanych. Na milicyjnym posterunku - również w obecności świadków - został ponownie pobity.

Sąd nie dał wiary zeznaniom świadków, określając je jako stronnicze. Opozycja uznała wyrok w sprawie Mochnatkina za próbę zastraszenia jej, a samego Mochnatkina - za więźnia politycznego.

Mochnatkin odsiadywał karę w łagrze w rejonie miasta Torżok koło Tweru. W grudniu ubiegłego roku ogłosił strajk głodowy w proteście przeciwko - jego zdaniem - niesprawiedliwemu nałożeniu na niego kary dyscyplinarnej, która pozbawiła go prawa do ubiegania się o przedterminowe zwolnienie warunkowe. W konsekwencji wtrącono go na 40 dni do karceru.

Szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa podziękowała prezydentowi za ułaskawienie Mochnatkina. "Chciałoby się mieć nadzieję, że ostatnie dni swojej prezydentury Dmitrij Antolijewicz uświetni dobrymi czynami. Listę przekazaliśmy. Z każdego (ułaskawionego) będziemy się cieszyć" - oświadczyła legendarna obrończyni praw człowieka.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ jo/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)