Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller powiedział w sobotę w Rzeszowie, że wynegocjowany budżet unijny na lata 2014-20 to jest "sukces Polski, sukces premiera Tuska, który w trudnych negocjacjach uzyskał dla naszego kraju tyle, ile było możliwe".
"Nie sądzę, żeby rezultat mógł być lepszy. Cieszę się zwłaszcza, że wywalczono kwotę prawie 73 miliardów euro na politykę spójności i ok. 30 mld euro na politykę rolną. To są kwoty olbrzymie i gratulując panu premierowi, będziemy bardzo uważnie przyglądać się, jak one zostaną wykorzystane" - mówił podczas konferencji prasowej lider SLD.
Miller dodał, że "problem aplikacji środków unijnych jest coraz większym kłopotem dla rządu". Jego zdaniem było to widać w ostatnich miesiącach, "kiedy co chwila dowiadywaliśmy się, że inwestycje korzystające ze środków unijnych są zagrożone, że Bruksela przypomina o rozmaitych błędach".
"Ciesząc się, że polityka budżetowa została pozytywnie zarysowana, jednocześnie wyrażamy obawę, że jeżeli się to nie zmieni, to Polska będzie w kłopotach związanych z koniecznością opłat w postaci różnych kar" - zauważył.
W opinii Millera "w warunkach kryzysu, w jakim znajduje się UE, Polska nie mogła wynegocjować lepszych rezultatów".
Zwrócił też uwagę na stanowisko "czołowych liderów Parlamentu Europejskiego", którzy "być może będą wetować ustalenia, które zostały przyjęte w Brukseli". W jego ocenie "byłby to kłopot".
W sobotę na Podkarpaciu lider SLD odwiedzi Rzeszów i Stalową Wolę. Powiedział, że jego wizyta jest elementem przygotowań do przyszłorocznej kampanii wyborczej do samorządów. "Wprawdzie ich termin jest odległy, ale przywiązujemy do nich dużą uwagę" - podkreślił.(PAP)
kyc/ itm/