Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miller: przyjazd Putina do Polski to sukces, ale błędna polityka z USA

0
Podziel się:

Były premier Leszek Miller, a dziś lider partii Polska Lewica jako sukces
rządu Donalda Tuska ocenił przyjazd do Polski premiera Rosji Władimira Putina na obchody 70.
rocznicy wybuchu II wojny światowej. Zwrócił jednocześnie uwagę na błędy polskiej polityki
zagranicznej, których efektem są złe stosunki z Moskwą oraz "impas" w stosunkach
polsko-amerykańskich.

Były premier Leszek Miller, a dziś lider partii Polska Lewica jako sukces rządu Donalda Tuska ocenił przyjazd do Polski premiera Rosji Władimira Putina na obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Zwrócił jednocześnie uwagę na błędy polskiej polityki zagranicznej, których efektem są złe stosunki z Moskwą oraz "impas" w stosunkach polsko-amerykańskich.

Miller zaapelował na sobotniej konferencji prasowej w Warszawie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska o porzucenie "ideologicznej" polityki zagranicznej i powrót do "narodowego i pragmatycznego charakteru" tej polityki.

W ocenie b. premiera, przyjazd do Gdańska szefa rosyjskiego rządu to sukces Polski i Donalda Tuska. "Jest sukcesem dlatego, że bardzo wielu Rosjan uważało i dalej uważa, że II wojna światowa rozpoczęła się 22 czerwca 1941 roku (data ataku III Rzeszy na ZSRR - PAP), a nie 1 września 1939 roku. Premier Putin przyjmując zaproszenie premiera Tuska, będzie musiał oprócz kontekstu zewnętrznego stawić także czoła dużej części własnej opinii publicznej" - podkreślił Miller.

Jako pozytywny sygnał ocenił informację, że ze strony amerykańskiej we wtorkowych obchodach rocznicowych weźmie udział bliski współpracownik prezydenta Baracka Obamy, szef Narodowej Rady Bezpieczeństwa gen. James Jones. MSZ potwierdził w sobotę PAP, że gen. Jones znajdzie się w delegacji amerykańskiej razem z byłym sekretarzem obrony w administracji Billa Clintona, Williamem Perry.

Fakt podniesienia rangi delegacji USA na wtorkowe uroczystości - jak zaznaczył Miller - nie przekreśla jednak pytania o aktualny stan stosunków polsko-amerykańskich, które - jego zdaniem - znalazły się w impasie. "Dlaczego Polska wyszła z głównego nurtu polityki amerykańskiej? Dlatego że od pewnego czasu polska polityka zagraniczna jest bardziej polityką ideologiczną, a mniej narodową" - uważa Miller.

"Polska nie mieści się w głównym nurcie polityki amerykańskiej, albowiem nie mieści się w priorytetach polityki amerykańskiej. Priorytety polityki amerykańskiej są następujące: pokonanie kryzysu finansowego i gospodarczego o światowym zasięgu, walka z międzynarodowym terroryzmem i teokratycznymi reżimami islamskimi oraz nierozprzestrzenianie broni termojądrowej" - mówił Miller.

Zwrócił uwagę, że priorytety te zakładają ścisłą współpracę z Rosją i Chinami, a Polska - w jego opinii ma złe stosunki z tymi krajami.

Jako błąd i "niezręczną, nieszczęsną inicjatywę" Miller uznał też lipcowy list byłych prezydentów Europy Środkowo-Wschodniej do Baracka Obamy, pod którym podpisali się m.in. Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Vaclav Havel. B. prezydenci zaapelowali w nim, by Ameryka nie zapomniała o Europie i prowadziła zdecydowaną i opartą na wartościach politykę wobec Rosji.

"To jest list, który kwestionuje politykę międzynarodową prezydenta Obamy. Tam są treści anachroniczne, pchające Stany Zjednoczone do czegoś w rodzaju nowej +zimnej wojny+. To jest przejaw całkowitego niezrozumienia na czym opierają się priorytety polityki amerykańskiej" - ocenił b. premier. Jak dodał, w przypadku Polski problemem stał się fakt iż - jak mówił - list poparli urzędujący prezydent i premier.(PAP)

mkr/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)