Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miłoszewski: uzupełnię odwołanie od decyzji o uchyleniu mi immunitetu

0
Podziel się:

Prok. Wojciech Miłoszewski, który odwołał się
od postanowienia o uchyleniu mu immunitetu przez sąd dyscyplinarny
I instancji przy prokuratorze generalnym, zamierza uzupełnić swe
odwołanie o nowe argumenty natury prawnej i pozaprawnej.

Prok. Wojciech Miłoszewski, który odwołał się od postanowienia o uchyleniu mu immunitetu przez sąd dyscyplinarny I instancji przy prokuratorze generalnym, zamierza uzupełnić swe odwołanie o nowe argumenty natury prawnej i pozaprawnej.

Uchylenie pod koniec lipca immunitetu Miłoszewskiemu związane jest z jego zgodą w 2006 roku na to, by na polecenie ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zapoznać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z aktami śledztwa paliwowego. Według prokuratury, złamano przy tym prawo.

"Złożyłem odwołanie, a w ciągu najbliższych dni mam zamiar je uzupełnić o szereg argumentów natury prawnej i pozaprawnej" - powiedział w piątek PAP prok. Miłoszewski.

Jako przykład podał nową okoliczność, o jakiej się dowiedział, a która według niego nie była dotąd podnoszona, iż spotkanie z J. Kaczyńskim nie odbyło się w siedzibie szefa partii, ale w biurze poselskim.

"To jednak jest inny aspekt - uprawnienia posła do wglądu w dokumenty dotyczące patologii życia publicznego" - podkreślił Miłoszewski. "Wymaga przynajmniej analizy, tymczasem w żadnym dokumencie, nawet w uzasadnieniu postanowienia o uchyleniu immunitetu, nie jest on podnoszony. Pisze się tylko o +szefie partii+, a nie o pośle sprawującym swój mandat" - dodał.

W rozmowie z PAP Miłoszewski podtrzymał swe wyrażane wcześniej stanowisko, iż nie działał bezprawnie ani sprzecznie z interesem śledztwa. "Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której jeden funkcjonariusz publiczny informuje drugiego funkcjonariusza publicznego o patologiach życia publicznego. Dlatego dziwi mnie rozwój tej sprawy. W końcu nie informowałem postronnej osoby, ani przestępcy" - zaznaczył.

Jeżeli decyzja o uchyleniu immunitetu utrzyma się w II instancji, prokuratura będzie mogła przedstawić Miłoszewskiemu formalny zarzut przekroczenia uprawnień.

Podobny zarzut Prokuratura Okręgowa w Płocku chce postawić Zbigniewowi Ziobrze. Według prokuratury, bezprawnie ujawniono materiał ze śledztwa, bo akta mogły być J. Kaczyńskiemu udostępnione tylko wtedy, gdyby upoważniał go do tego zakres obowiązków. Wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Zbigniewowi Ziobrze jest w Sejmie.

Według PiS sprawa jest zemstą polityczną, a niektóre medialne wypowiedzi Miłoszewskiego świadczą, że wywierano na niego naciski, by w związku ze sprawą udostępnienia akt śledztwa paliwowego J. Kaczyńskiemu złożył doniesienie na Ziobrę.

Miłoszewski mówił w mediach, że gdy powiedział płockiej prokurator, że nie złoży zawiadomienia na Ziobrę, bo nie widzi żadnego przestępstwa, odparła ona, "że jak ona nie wykonana polecenia przyjęcia zawiadomienia, to wyląduje gdzieś tam w Gołdapi czy Suwałkach".

Na tej podstawie PiS skierował do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa nakłaniania Miłoszewskiego do fałszywych zeznań w celu oskarżenia Ziobry. W lipcu wiceprokurator generalny Jerzy Szymański powiedział, iż aby uniknąć zarzutu braku obiektywizmu doniesienie rozpatrzy Prokuratura Okręgowa w Sieradzu.

Tamtejsi śledczy sprawdzali, czy mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i po przeprowadzeniu czynności sprawdzających odmówili wszczęcia dochodzenia. (PAP)

hp/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)