Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Min. Fedak podczas debaty: zmiany systemu emerytalnego - konieczne

0
Podziel się:

Minister pracy Jolanta Fedak jest zdania, że obecny system emerytalny nie
przystaje do dzisiejszych realiów gospodarczych i wymaga istotnych zmian. Według ekspertów od rynku
ubezpieczeń, pomysły tych zmian przygotowane przez resort pracy sprowadzają się do szukania
pieniędzy dla budżetu.

Minister pracy Jolanta Fedak jest zdania, że obecny system emerytalny nie przystaje do dzisiejszych realiów gospodarczych i wymaga istotnych zmian. Według ekspertów od rynku ubezpieczeń, pomysły tych zmian przygotowane przez resort pracy sprowadzają się do szukania pieniędzy dla budżetu.

W piątek "Rzeczpospolita" zorganizowała debatę o przyszłości systemu emerytalnego. Wzięli w niej udział: minister Fedak, wiceminister pracy Marek Bucior, była szefowa tego resortu Joanna Kluzik-Rostkowska, współautor reformy emerytalnej prof. Marek Góra i prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Ewa Lewicka.

Fedak powiedziała, że należy bardziej zadbać o bezpieczeństwo systemu emerytalnego, czyli o pewność emerytury i jej wysokość. Ponadto - jak mówiła - system jest za drogi, ponieważ wbrew założeniom przyświecającym twórcom reformy Otwarte Fundusze Emerytalne nie zaczęły ze sobą konkurować, co mogłoby doprowadzić do obniżenia cen usług.

Przygotowane przez resort pracy zmiany w systemie emerytalnym zakładają zmniejszenie części składki emerytalno-rentowej, która trafia do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Obecnie jest to 7,3 proc. pensji, a ma być 3 proc. Oznacza to, że ZUS będzie otrzymywał, tak jak obecnie, 12,29 proc. pensji pracownika plus 4,3 proc., które teraz przekazywane jest do OFE.

Fedak przypomniała, że źródłem finansowania emerytur jest dotacja z budżetu państwa i składka potrącana od pensji pracowników. Wyjaśniła, że jeśli większa niż obecnie część składki trafi do ZUS, a mniejsza do OFE, to dotację do ZUS będzie można zmniejszyć. Zdaniem minister będzie to korzystne, gdyż "zaoszczędzone" na ZUS pieniądze będzie można zainwestować w inne cele.

Minister pracy chce, by przyszli emeryci mieli możliwość wypłacenia zgromadzonego w OFE kapitału i przeznaczenia go na dowolny cel. "Uznaliśmy, że mamy do czynienia z obywatelami, którzy doskonale sobie poradzą, jeżeli będą mieli większą swobodę w zarządzeniu tą częścią kapitałową swojej emerytury" - powiedziała.

Profesor Góra oraz prezes Lewicka uważają, że propozycje resortu pracy, by ograniczyć strumień pieniędzy płynących do OFE, to tylko sposób na "ratowanie budżetu".

"Wolność jest fundamentalna w gospodarce, ale w ubezpieczeniach społecznych potrzeba solidarności i subsydiarności" - powiedział Góra. Według niego, zmiany proponowane przez resort pracy przyniosą poprawę sytuacji finansów publicznych "tylko na papierze". "To tworzenie realnego zagrożenia dla wszystkich Polaków oszczędzających na emeryturę" - powiedział.

Lewicka radzi, by zamiast zmieniać system, resort skupił się na poprawie jego efektywności. "Projekt prowadzi w naszym przekonaniu do niższych świadczeń w przyszłości" - powiedziała.

Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, proponowane przez resort pracy zmiany nie biorą pod uwagę sytuacji demograficznej za 15-20 lat. "Z wielu prognoz demograficznych wynika, że będziemy mieli więcej osób, które wypadły z rynku pracy, a mniej takich, które będą pracowały i na bieżąco +wsypywały+ pieniądze do ZUS" - powiedziała.

Obecnie założenia do reformy systemu emerytalnego przygotowane przez resort pracy są w trakcie uzgodnień międzyresortowych. Potem muszą trafić do Rządowego Centrum Legislacji, by przygotował on projekty odpowiednich ustaw, które zostaną skierowane na posiedzenie rządu. Powinny one zostać również przekazane do oceny przez przedsiębiorców i związki zawodowe z Komisji Trójstronnej. (PAP)

her/ awk/ pad/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)