Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Misja UE i MFW ws. pomocy dla Węgier na razie nie wróci do Budapesztu

0
Podziel się:

Misja UE i MFW w sprawie pomocy finansowej dla Węgier nie wróci do
Budapesztu dopóki nie zostanie wyjaśniona sprawa niezależności banku centralnego tego kraju -
powiedział we wtorek pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik unijny.

Misja UE i MFW w sprawie pomocy finansowej dla Węgier nie wróci do Budapesztu dopóki nie zostanie wyjaśniona sprawa niezależności banku centralnego tego kraju - powiedział we wtorek pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik unijny.

Prawnicy Komisji Europejskiej analizują ustawę o węgierskim banku centralnym (MNB). Dwa tygodnie temu Węgry oficjalnie zwróciły się o pomoc finansową do UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, szacowaną na 15-20 mld euro; w odpowiedzi przedstawiciele MFW i UE udali się z misją do Budapesztu. Jednocześnie KE prowadziła rozmowy z węgierskim rządem o kontrowersyjnym projekcie ustawy o banku centralnym. Jednak w piątek, ignorując krytykę ze strony KE, Europejskiego Banku Centralnego i MFW, węgierski parlament przyjął tę ustawę zwiększającą wpływ rządu na bank centralny.

"Nie mamy planu powrotu do Budapesztu. Podstawowymi kryteriami naszej oceny (udzielenia pomocy finansowej Węgrom - PAP) są nie tylko sprawy finansowe, ale także otoczenie prawne, które jest konieczne, by zapewnić stabilność finansową" - powiedział we wtorek rzecznik Komisji Europejskiej Olivier Bailly. Dodał, że KE nie odpowiedziała na prośbę spotkania w przyszłym tygodniu w Waszyngtonie, jaką Węgry wystosowały do ministrów krajów UE i MFW.

Bailly wyjaśnił, że gdyby jeden bank centralny otrzymywał instrukcje od rządu, to cały system finansowy UE oparty na niezależności banków centralnych krajów UE i EBC byłby zagrożony. Dodał, że w minionym tygodniu odbyła się intensywna wymiana listów między szefem KE Jose Manuelem Barroso a węgierskim premierem Viktorem Orbanem.

Reforma banku centralnego na Węgrzech odbiera jego szefowi prawo wyboru zastępców, którzy mają teraz być mianowani przez szefa rządu. Zwiększa też liczbę członków Rady Monetarnej (najwyższego organu decyzyjnego MNB) z siedmiu do dziewięciu, przy czym sześciu ma być mianowanych przez parlament. Według prezesa MNB Andrasa Simora reforma przypomina "pełne przejęcie" tej instytucji przez rząd Orbana.

Analiza prawna KE przyjętej w piątek ustawy o banku centralnym ma potrwać do końca tygodnia; w zależności od wyników KE będzie starała się zapewnić przestrzeganie unijnego prawa albo przez zmianę zapisów ustawy o banku centralnym, albo poprzez gwarancje, że zapisy tej ustawy nie będą wykorzystywane do podważania niezależności banku.

O sytuacji na Węgrzech w środę będą dyskutować komisarze. Chodzi nie tylko o ustawę o banku centralnym, ale także o zmiany w konstytucji i innych ustawach o wyznaniach, sądownictwie i ochronie danych, które - zdaniem obserwatorów - zagrażają demokracji na Węgrzech. Niewykluczone, że KE po analizie uruchomi procedurę przewidzianą w przypadku naruszenia przepisów unijnych.

W piątek węgierski parlament, w którym dwie trzecie głosów ma centroprawicowy Fidesz premiera Orbana, znowelizował konstytucję. Zmiany weszły w życie 1 stycznia. W nowelizacji partia socjalistyczna została uznana za "organizację przestępczą" jako dziedziczka partii komunistycznej; zmodyfikowano też pracę parlamentu: parlamentarna większość będzie mogła uchwalać ustawy w ciągu dwóch dni, a nawet jednego dnia, bez prawdziwej debaty.

We wtorek minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppe powiedział, że nowej konstytucji Węgier powinna przyjrzeć się KE. Także amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton w wysłanym pod koniec grudnia liście upomniała Orbana, by reformy dokonywane były przy zachowaniu swobód i równowagi. W poniedziałek wieczorem przeciwko nowej konstytucji demonstrowało w Budapeszcie około 100 tys. ludzi.

"W najbliższych tygodniach należy się spodziewać politycznych dyskusji o Węgrzech; komisarze też mogą odbyć taką dyskusję, jeśli uznają, że następuje podważanie wartości demokratycznych UE" - powiedziało we wtorek unijne źródło.

KE przygląda się też sprawie wolności mediów na Węgrzech, która nadal budzi wątpliwości mimo wprowadzonych pod naciskiem KE zmian w przyjętej rok temu ustawie medialnej. Oburzenie obserwatorów wywołała ostatnio utrata częstotliwości przez opozycyjne Klubradio, o czym donosiła w niedzielę AFP. W styczniu o swobodzie wypowiedzi na Węgrzech może dyskutować unijna grupa robocza ds. mediów.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

jzi/ az/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)