Słowa papieża były "między przeszłością a teraźniejszością"; przeszłość, czyli to co działo się w czasie II wojny światowej, teraźniejszość to współczesne konflikty w niektórych krajach - tak o wystąpieniu papieża w byłym obozie koncentracyjnym w Auschwitz powiedział Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP (MZR).
W swoim wystąpieniu w Auschwitz, po modlitwie przedstawicieli różnych wyznań, Benedykt XVI zaapelował m.in. o łaskę pojednania. Podkreślał też, że przemoc nie buduje pokoju.
"Myślę, że każda społeczność, czy to narodowa czy wyznaniowa, weźmie to do serca. Myślę, że powinno być to kierowane też do polityków, gdyż to oni rządzą światem i nie ukrywajmy, to oni podejmują decyzje, jak zapobiec wojnie czy kiedy ją zagasić" - dodał Miśkiewicz, kierujący najstarszą w kraju organizacją skupiającą polskich wyznawców islamu.
"Bóg zawsze jest pokojem, będzie miłosierdziem i miłością dla ludzi, nie ma konfliktów w imię Boga (...) Powinniśmy nauczać społeczeństwo, czym jest pokój, miłosierdzie i uczyć historii, gdyż na podstawie historii ludzie sobie dopiero zdają sprawę, co poprzez przemoc i nienawiść się zrodziło, czego przykładem jest zagłada Żydów w Auschwitz" - dodał przewodniczący MZR.
Pytany o ważne także dla społeczności muzułmańskiej momenty papieskiej pielgrzymki do Polski, Miśkiewicz przypomniał m.in. przemówienie powitalne papieża, w którym witał on również wyznawców islamu. Zwrócił uwagę, że słowa Benedykta XVI dotyczące pokoju, miłości do wiary i Boga, są ważne także dla muzułmanów.
"Muzułmanie z całym szacunkiem podchodzą do wszystkich papieży, także Benedykta XVI; myślę, że będzie on kontynuował tradycje naszego wielkiego Polaka, który odwiedzał także kraje muzułmańskie. Przez takie wizyty był budowany dialog, kontakty, przebaczenie i pojednanie" - dodał Miskiewicz. (PAP)
rof/ malk/
