Benedykt XVI jest Piotrem naszych czasów i potrafi umacniać w wierze; tego doświadczyłem - powiedział PAP Piotr, kleryk Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, jeden z uczestników sobotniego spotkania papieża z młodzieżą.
"Ojciec Święty powiedział nam: budujcie swoją wiarę na skale, czyli na Bogu, a ja wam w tym pomogę. Rzeczywiście dało się dziś odczuć tę pomoc" - powiedział kleryk, który za dwa lata może otrzymać święcenia kapłańskie.
Opowiadał, że takie spotkanie z następcą Świętego Piotra zawsze jest pełne emocji i wzruszeń, on zaś przeżył je szczególnie ze względu na swoje imię, które - jak mówi - tym bardziej go zobowiązuje.
"Jeśli ja będę mocny w swojej wierze w Chrystusa, łatwiej przekażę ją tym, którzy będą mnie słuchać. I za to szczególnie dziękuję Ojcu Świętemu" - mówił.
Ponad 600 tys. ludzi zgromadzonych na Błoniach na spotkaniu z papieżem entuzjastycznie przyjęło jego obecność i słowa, które wypowiedział częściowo po polsku, a częściowo po włosku. Fragmenty włoskie po polsku czytał biskup Piotr Libera i również one - szczególnie pod koniec przesłania, gdy papież mówił, że "obiema rękami" będzie pomagał młodym w trwaniu w wierze, były przyjmowane entuzjastycznie i gromkimi oklaskami.
Ula, Basia i Dorota - trzy harcerki z hufca w Węgierskiej Górce, zwracały uwagę na to, że papieżowi bardzo zależy, by był nie tylko słuchany, ale i rozumiany. "Tym bardziej cieszymy się, że tak się stara mówić w naszym języku" - opowiadały przejęte.
Maria z Olsztyna zwróciła natomiast uwagę na przesłanie płynące z tego spotkania, że - jak to ujęła - "gdy kocha się Boga, łatwiej kochać innych i im przebaczać, bo każdy może zbłądzić, a naszym zadaniem jest pomóc mu wrócić na właściwą drogę". (PAP)
wkt/ kom/ ls/ woj/