Minister obrony Bogdan Klich przychylił się do prośby szefa BBN Władysława Stasiaka o pomoc w technicznym przygotowaniu jego wizyty w Iraku - poinformował w poniedziałek dyrektor departamentu prasowo-informacyjnego MON płk Cezary Siemion.
Szef DPI dodał, że "już z własnej inicjatywy minister obrony narodowej zwrócił się do szefa Sztabu Generalnego WP, dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych i dowódcy Wojsk Lądowych o wydelegowanie wysokich rangą oficerów, w celu merytorycznego wsparcia delegacji".
Siemion odniósł się także do wypowiedzi, jakiej zastępca szefa BBN gen. dyw. Roman Polko udzielił "Rzeczpospolitej". Polko powiedział, że wycofanie polskich żołnierzy z Iraku do końca października nie jest przesądzone; prezydent wprawdzie podpisał postanowienie o przedłużeniu misji do końca października, ale nie znaczy to, że "nie może ona być przedłużona lub skrócona" i zależy to od tego, jak operacja zostanie przygotowana.
"Pan generał Roman Polko, oficer Wojska Polskiego, kolejny raz komentuje decyzje swoich cywilnych przełożonych, a tym samym łamie demokratyczne, przestrzegane standardy cywilnej kontroli nad armią" - napisał szef DPI MON.
Postanowienie o przedłużeniu misji do końca października br. prezydent podpisał w grudniu 2007 r. W lutym do Iraku wybiera się delegacja BBN. Obecnie udają się tam żołnierze ostatniej, 10. zmiany polskiego kontyngentu. W lutym przejmie ona od obecnej zmiany obowiązki wspierania i szkolenia irackich sił i będzie liczyć ok. 900 żołnierzy.
Polski kontyngent wojskowy w Iraku działa od września 2003 roku, kiedy dowodzona przez Polskę Wielonarodowa Dywizja Centrum- Południe przejęła od Amerykanów odpowiedzialność za strefę środkowo-południową. Obecnie dywizja liczy ok. 2 tys. żołnierzy, poza polskim w jej skład wchodzą kontyngenty z ośmiu państw. (PAP)
brw/ pz/ gma/