Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Monika Jaruzelska: Nie przesadzajmy z czerwienią na randkę

0
Podziel się:

Przed walentynkami o tym jak modnie i atrakcyjnie ubrać się na randkę PAP
rozmawia z Moniką Jaruzelską. Stylistka przestrzega by nie przesadzać z czerwienią i zwierzęcymi
wzorami, a ubierać się adekwatnie do miejsca, czasu i osoby, z którą się spotykamy.

Przed walentynkami o tym jak modnie i atrakcyjnie ubrać się na randkę PAP rozmawia z Moniką Jaruzelską. Stylistka przestrzega by nie przesadzać z czerwienią i zwierzęcymi wzorami, a ubierać się adekwatnie do miejsca, czasu i osoby, z którą się spotykamy.

PAP: - Dla kogo się ubieramy?

Monika Jaruzelska: - To odwieczne pytanie. Dzisiaj ludzie ubierają się chyba znacznie bardziej dla określenia swojego miejsca w społeczeństwie i swojego prestiżu niż dla podkreślenia swojej seksualności. Szczególną sytuacją są randki, natomiast w codziennym, zhierarchizowanym życiu, jak praca w korporacji, poprzez ubranie pokazujemy, że stać na coś i jesteśmy zorientowani w aktualnej modzie. To wyznacza nasze miejsce w hierarchii społecznej.

PAP: - A jeśli mówimy o aktualnych trendach, to moda ostatnio była mało kobieca i nieprzemawiająca do męskich gustów jak szare paznokcie czy czarne usta. Dlaczego?

M.J.: - Jeśli chodzi o atrakcyjność seksualną to najbardziej podoba nam się to, co kojarzy się ze zdrowiem. Wolimy krwistoczerwone usta czy róż w makijażu, który podkreśli zdrową cerę. Również paznokcie czy to w kolorach naturalnych, czy różach i czerwieniach będą się pozytywnie kojarzyły ze zdrowiem i energią. Zmysłową pełnokrwistością. Natomiast pojawiające się w modzie i makijażu kolory zielone czy szare nadają nam wdzięk topielca czy bohatera kroniki policyjnej. Po takie kolory sięgają różne subkultury, które chcą odrzucić aspekt erotyczny. Freud określał to jako konflikt między Eros a Tanatos, czyli czymś, co kojarzy się z naszą seksualnością i czymś wręcz przeciwnym - śmiercią. Dużo czerpie z tego dzisiejsza subkultura Gotów, która zakłada, że usta są albo czarne albo bladosine, anemiczne.

PAP: - Czy moda jeszcze wróci do tych odwiecznych praw estetyki?

M.J.: - To już zaczyna być widoczne. Od kilku sezonów obserwujemy zdecydowany powrót sukienki. W kolekcjach projektantów więcej jest strojów kobiecych podkreślających kształty. W przypadku mężczyzn pojawiają się poszerzone ramiona w marynarkach, czyli podkreślane są drugorzędowe cechy płciowe. Będąc we Włoszech miałam okazję zapoznać się z pomysłami projektantów mody na przyszły sezon i widać w nich mocne kobiece nurty i bardzo męskie propozycje dla panów. Pojawia się trend trochę seksualny polegający na łączeniu obcisłych dzianin ze skórą. Skóra zarówno prawdziwa, jak i ekologiczna, podkreśla naszą zmysłowość i seksualność. Fasony będą dość obcisłe, ale ze względu na użyte materiały pozwolą utrzymać sylwetkę.

PAP: - Jak w takim razie ubierać się na randkę walentynkową?

M.J.: - Przede wszystkim należy ubrać się adekwatnie i o tym pamiętać niezależnie od płci. Adekwatnie do miejsca, czasu i osoby, z którą się spotykamy. Inaczej ubierzemy się na poranną randkę - spacer nad morzem, a inaczej na kolację przy świecach w eleganckiej restauracji. Trzeba pamiętać, żeby nie przedobrzyć. W stylizacji istnieje pojęcie "overdress", czyli bycie przebranym, za bardzo wystrojonym. Czasami obserwujemy zimą takie randki, gdy jest ślisko, a kobieta nie jest w stanie utrzymać równowagi na swoich bardzo wysokich obcasach.

Jeśli chodzi o kolory, to czerwień należy do tych, które rozpalają zmysły. Kojarzy się z erotyzmem, miłością i jest symbolem walentynek. Pamiętajmy jednak, że duża czerwona płaszczyzna sukienki może działać niczym płachta na byka. Więc nie przesadzajmy z nią. Za to idealnie nadaje się na dodatki i jako elementy makijażu. O ile podczas spotkań zawodowych raczej podkreślamy oczy, ponieważ stawiamy na kontakt interpersonalny, to na randki warto zaakcentować czerwone usta, które zachęcą do pocałunku.

Ciekawostką jest to, że kiedy chcemy wyglądać atrakcyjnie podświadomie sięgamy po wzory i desenie zwierzęce. Zwłaszcza takie, które kojarzą się ze zwierzętami drapieżnymi jak pantera czy tygrys. Wybierają je nawet kobiety, które na co dzień by ich nie założyły. Natomiast na randkach odrzucają konwenanse. Ale uwaga wtedy na czerwone, długie paznokcie, bo możemy wyglądać jak drapieżnik po uczcie i przerazić nieśmiałego partnera.

Rozmawiała: Jagoda Mytych(PAP Life)

jmy/ dki/ mlu/

Więcej w serwisie PAP Life

www.paplife.pl/demo

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)