Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Moskwa o księdzu Ziei: dziś też można spotkać świętego

0
Podziel się:

Świętego można spotkać także w naszych czasach - mówił Jacek Moskwa na
wtorkowej promocji swojego wywiadu-rzeki z księdzem Janem Zieją. Pierwsze od 20 lat wznowienie tej
książki właśnie trafia do księgarń.

Świętego można spotkać także w naszych czasach - mówił Jacek Moskwa na wtorkowej promocji swojego wywiadu-rzeki z księdzem Janem Zieją. Pierwsze od 20 lat wznowienie tej książki właśnie trafia do księgarń.

"Życie Ewangelią" to wywiad-rzeka, który Jacek Moskwa przeprowadził ze zmarłym w 1991 roku księdzem Janem Zieją. Mimo że ten duchowny nie zaszedł zbyt wysoko w hierarchii kościelnej, uważany był za jednego z najbardziej cenionych duszpasterzy i największych autorytetów moralnych swoich czasów. "Był kapłanem, który całym swoim życiem realizował ideały ewangeliczne, czyli prawdę, miłość i ubóstwo" - podkreślił Moskwa na wtorkowym spotkaniu w warszawskim Domu Literatury.

W rozmowach z Moskwą ks. Zieja opowiadał o swoim życiu - dzieciństwie spędzonym we wsi Osse, o tym, jak po studiach w Warszawie pracował na Polesiu, zakładając Uniwersytety Ludowe i prowadząc akcje charytatywne. Wspominał swoje piesze pielgrzymki do Rzymu, a także swoją fascynację postacią Gandhiego i jego pacyfizmem. Jan Zieja tłumaczył też, czemu, mimo że przeciwny był wojnie i zabijaniu, przez krótki czas był kapelanem wojskowym Szarych Szeregów i Komendy Głównej AK. Osobny rozdział wspomnień Jana Ziei to ratowanie Żydów.

Kościół katolicki miał z księdzem ks. Zieją nieustanne problemy. W latach 20., jeszcze w czasie studiów w seminarium, odprawił katolicki pogrzeb samobójczyni, co wówczas w Kościele było nie do pomyślenia. Dostał wezwanie do sądu arcybiskupiego i otrzymał karę - zakaz opuszczania seminarium. W odpowiedzi trzasnął drzwiami. "Nigdy tego nie zapomnę. Za uczynek miłosierdzia sąd kościelny" - wspominał duszpasterz. Zieja, pochodzący z ubogiej chłopskiej rodziny, wierzył w Kościół ubogi. Wiadomość, że ks. Zieja msze dla biednych odprawia za grosze lub nawet za darmo, doszła do kurii. W oficjalnym piśmie zwrócono mu uwagę, że "mszy świętej nie wolno odprawiać, przyjąwszy inną ofiarę niż to jest w zwyczaju".

Do legendy przeszły dwa kazania księdza Ziei. Pierwsze z nich wygłosił we wrześniu 1953 r., kiedy władze internowały prymasa Wyszyńskiego, ogłaszając, że wszystko stało się za zgodą biskupów a episkopat temu nie zaprzeczał. Ks. Zieja skrytykował wtedy biskupów. "Opuścili go (Wyszyńskiego - PAP) wszyscy, pozostał mu tylko Niemiec i pies" - padło z ambony w kościele Wizytek. Zieja nawiązał do postawy biskupa Alberta Zinka z pochodzenia Niemca, zaś tym psem był Baca, ktory szczekał i gryzł oprawców prymasa. Władze komunistyczne zażądały usunięcia ks. Jana Ziei z Warszawy jako "uciążliwego obywatela". Skończyło się na kilkumiesięcznym wygnaniu w Zakopanem.

Drugie słynne kazanie Ziei miało miejsce 17 września 1974 r., w 35-lecie wkroczenia Armii Czerwonej do Polski. W warszawskiej katedrze św. Jana ks. Zieja mówił o pojednaniu polsko-rosyjskim, a także prawie do istnienia narodów litewskiego, białoruskiego i ukraińskiego. To właśnie wtedy ks. Zieja zyskał popularność w kręgach przyszłego Komitetu Obrony Robotników. Moskwa przytacza wspomnienie Adama Michnika: "Byłem pod takim wrażeniem, że zaniosłem to kazanie Antoniemu Słonimskiemu. +Niezwykłe+ - powiedział. +Ale z drugiej strony... On ma 79 lat, sztuczną zastawkę w sercu i wierzy w Boga, więc co mogą mu zrobić?+".

Z rozmów z Moskwa wyłania się obraz osoby niezwykle aktywnej duchowo ale też intelektualnie - przed wojną ks. Zieja studiował judaistykę, po wojnie zaś nauczył się szwedzkiego tylko po to, by przełożyć na polski "Drogowskazy" Daga Hammarskjoelda. Do ks. Ziei przychodzili także niewierzący, a on tłumaczył ich przed nimi samymi. Ilekroć Kuroń twierdził, że jest ateistą, Zieja gorąco zaprzeczał: "Masz miłość, to masz Boga, a kto ma Boga, nie potrzebuje religii. Szukać oczywiście trzeba całe życie, ale nie myśl, że dużo więcej znajdziesz" - przytacza Moskwa wspomnienie Kuronia.

"Ks. Zieja był szczególnym duchownym także dlatego, że żył w szczególnych czasach - jego postać jest jakby kwintesencją całej epoki, skupiającą w sobie większość kluczowych zagadnień i wyzwań, przed którymi musiał stanąć Kościół przełomu wieków był świadkiem i uczestnikiem najbardziej dramatycznych momentów stulecia. Wierzę że idee ks. Ziei czekają na swój rozkwit w Kościele przyszłości" - powiedział Moskwa na wtorkowym spotkaniu.

Pierwsze wydanie książki "Życie Ewangelią" ukazało się 20 lat temu w oficynie Editions du Dialogue w Paryżu. Obecnie zostało wznowione przez wydawnictwo Znak. (PAP)

aszw/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)