Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MSZ: nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Kosowem - uzasadnione

0
Podziel się:

Nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską a Kosowem uzasadnia
zakończenie okresu nadzorowanej niepodległości oraz perspektywa unijna dla Kosowa - mówił w
czwartek w Sejmie wiceminister spraw zagranicznych Janusz Cisek. PiS jest wobec tego sceptyczny.

Nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską a Kosowem uzasadnia zakończenie okresu nadzorowanej niepodległości oraz perspektywa unijna dla Kosowa - mówił w czwartek w Sejmie wiceminister spraw zagranicznych Janusz Cisek. PiS jest wobec tego sceptyczny.

O zapowiadaną przez resort decyzję dotyczącą nawiązania stosunków dyplomatycznych z Kosowem pytali w czwartek w Sejmie przedstawiciela MSZ posłowie PiS.

Małgorzata Gosiewska (PiS) przypomniała, że rząd Donalda Tuska uznał państwowość Kosowa już 9 dni po jednostronnym ogłoszeniu niepodległości przez władze w Prisztinie. Zwróciła uwagę, że zrobił to mimo zastrzeżeń ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który uważał, iż nie należy się spieszyć z uznaniem Kosowa, bo stworzyłoby to niebezpieczny precedens.

"Na skutki uznania Kosowa nie musieliśmy długo czekać - sierpień 2008 - wojna na Kaukazie. Niepodległe Kosowo to także inne zagrożenia. W ostatnich miesiącach premier Albanii oraz inni albańscy przywódcy bardzo zaostrzyli retorykę nacjonalistyczną, sugerując przyspieszenie w tworzeniu wielkiej Albanii" - mówiła posłanka PiS. Kontynuowała, że albańscy ekstremiści są sprawcami ataków na chrześcijańskie świątynie, serbskie miejsca pamięci i serbskich mieszkańców Kosowa, a samo Kosowo boryka się z problemami gospodarczymi, 40-procentowym bezrobociem i kwitnie tam handel narkotykami.

"To się dzieje, panie ministrze, i jak to się ma do słów ministra Sikorskiego uzasadniających tę kontrowersyjną decyzję rządu? Jakie przesłanki stoją za decyzją MSZ o otwarciu polskiej placówki dyplomatycznej na terenie Kosowa Metohii, szczególnie w sytuacji, gdy od kilku lat MSZ dokonuje niezwykle drastycznych oszczędności, likwidując kolejne ważne placówki dyplomatyczne?" - pytała Gosiewska.

Wiceminister Cisek, odpowiadając na pytanie posłanki PiS, ocenił, że uznanie niepodległości Kosowa - razem z największymi sojusznikami Polski - było "zupełnie zasadne". Podkreślił jednocześnie, że z drugiej strony istnieje poważny argument uzasadniający fakt, że nie nawiązano od razu stosunków dyplomatycznych w Kosowem.

"Zakończenie okresu nadzorowanej niepodległości dla Kosowa jesienią 2012 roku oraz perspektywa unijna określona przez Radę Europejską dla Kosowa uzasadnia obecnie nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Rzeczpospolitą a Kosowem" - powiedział.

Wiceminister SZ podkreślił, że Polska istotnie była jednym z pierwszych krajów, które uznały niepodległość Kosowa - razem z takimi państwami jak m.in. Stany Zjednoczone, Niemcy i Francja. Zwrócił uwagę, że do dnia dzisiejszego 99 państw uznało niepodległość Kosowa, w tym 22 spośród 27 państw należących do UE oraz 24 spośród 28 państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Tłumaczył, że Polska nie nawiązała stosunków dyplomatycznych z Kosowem od razu i że wynikało to "z pewnych kontrowersji, które towarzyszyły sprawie". Według niego chodziło o przeanalizowanie, czy wyłonione w wyborach władze Kosowa będą w stanie utrzymać niepodległość państwa oraz przekonanie się, czy władze te będą w stanie skutecznie walczyć z niektórymi przejawami opisywanymi w pytaniu posłanki PiS.

"Nawiązanie stosunków dyplomatycznych nie będzie, wbrew temu, co zostało zasugerowane w pytaniu, pociągać za sobą jakichkolwiek kosztów, dlatego że nie przewidujemy otwarcia tam przedstawicielstwa dyplomatycznego" - zaznaczył Cisek. Podkreślił, że ta placówka może być obsługiwana przez którąś z polskich ambasad w sąsiedztwie albo poprzez instytucję ambasadora nie-rezydenta.

Posłowie PiS Jan Dziedziczak oraz Piotr Pyzik pytali natomiast m.in. o to, ilu Polaków przebywa obecnie w Kosowie i jakie w tej chwili Polska ponosi koszty w utrzymywaniu tego państwa. "Jak wiemy, to państwo w sensie gospodarczym jest utrzymywane sztucznie z dotacji UE, my jako członek UE tego typu koszty ponosimy" - mówił Dziedziczak.

Z kolei poseł Piotr Pyzik pytał, czy rząd bierze pod uwagę zdanie wielu ekspertów twierdzących, że powstanie państwa Kosowo to "niebezpieczny precedens na rzecz prawa do secesji". "Jako poseł ziemi śląskiej chciałbym zapytać, czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych bierze pod uwagę fakt, że precedens ten może też zostać wykorzystany jako element gry pewnych środowisk na Śląsku i o Śląsk" - powiedział.

Cisek, nawiązując do pytania Pyzika, zwrócił uwagę, że istotnie wśród państw, które nie uznają niepodległości Kosowa znajdują się Cypr, Hiszpania, Słowacja, Rumunia, "a więc państwa, które same posiadają pewne mniejszości albo kłopoty z mniejszościami". Jak jednak dodał, lepiej - razem z ponad 90 państwami - doprowadzić do stabilizacji tego regionu, "bardzo kluczowego dla pokoju w Europie".

Odnosząc się z kolei do pytań Dziedziczaka Cisek wymienił misję KFOR (Kosovo Forces), w której biorą udział polscy żołnierze oraz misję EULEX Kosowo o charakterze doradczym. "Koszty możemy określić po precyzyjnej analizie, ile kosztują te misje, wydaje się jednak, że celem podstawowym jest stabilizacja sytuacji na Bałkanach" - zaznaczył.

Kosowo ogłosiło niepodległość w 2008 roku i zostało uznane przez większość krajów UE. W Kosowie zdecydowaną większość stanowią Albańczycy. Serbia odmawia uznania niepodległości swej dawnej prowincji. (PAP)

sdd/ son/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)