Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MSZ odpiera zarzuty NIK o niegospodarność

0
Podziel się:

MSZ odpiera zarzuty NIK, która - według mediów - oceniła, że resort traci
pieniądze przez niegospodarne zarządzanie majątkiem. Szef MSZ Radosław Sikorski uznał ponadto za
dziwne, że raport Izby trafił najpierw do mediów a nie do ministerstwa.

MSZ odpiera zarzuty NIK, która - według mediów - oceniła, że resort traci pieniądze przez niegospodarne zarządzanie majątkiem. Szef MSZ Radosław Sikorski uznał ponadto za dziwne, że raport Izby trafił najpierw do mediów a nie do ministerstwa.

Środowy "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła zarządzanie 10 urzędami centralnymi; negatywną ocenę dostał MSZ, któremu wytknięto m.in., że w jego magazynach od lat zalegają nieużywane kosztowne meble i urządzenia, w tym przestarzałe już komputery.

"To, wydaje mi się, dziwna praktyka, że najpierw się jakiś wstępny raport daje mediom, a potem dociera on do adresata. Będzie zasadnicza odpowiedź MSZ" - powiedział Sikorski, który rozmawiał z dziennikarzami po środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Minister odniósł się do zarzutu NIK dotyczącego Pałacu Przeździeckich przy ul. Foksal w Warszawie, wyremontowanego za ponad 830 tys. zł, choć urzędnicy wiedzieli, że o nieruchomość upomnieli się spadkobiercy. "Niektóre zarzuty wydają nam się bardzo dziwne, na przykład pałacyk na Foksal, który od wielu dekad jest we władaniu MSZ, straciliśmy go wyrokiem sądu, a więc jesteśmy ofiarą tej sytuacji, a nie winowajcą" - powiedział szef MSZ.

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki w przesłanym PAP komunikacie podkreślił, że w ocenie ministerstwa uwagi krytyczne NIK dotyczą albo spraw z dawnych lat, albo takich, w których MSZ samo podjęło już działania naprawcze.

"W 2011 r. ustanowiliśmy na przykład nowe zasady zatwierdzania wniosków o udzielenie zamówień - co NIK zresztą dostrzegł. Jednostkowe zarzuty nie uzasadniają więc tezy, że poziom zarządzania MSZ jest niski" - oświadczył Bosacki.

Podkreślił, że ogromna większość projektów i zadań MSZ, instytucji o rocznym budżecie ok. 2 mld złotych, realizowana jest właściwie. Według niego dowodzi tego na przykład "wzorowo zorganizowana Prezydencja w Radzie UE".

"Wykonanie budżetu MSZ za 2011 zostało przez NIK ocenione pozytywnie i najwyżej w historii, czyli Izba nie ma zastrzeżeń do planów i sposobu wydatkowania środków w resorcie" - podkreślił rzecznik MSZ.

Bosacki odniósł się też do poszczególnych zarzutów NIK. Zaznaczył, że ministerstwo nie może zgodzić się z zarzutem, że niesłusznie wydało pieniądze inicjując prace remontowe w pałacu przy ul. Foksal w Warszawie.

"Pałac Przeździeckich jest jednym z symboli Ministerstwa, służącym od dziesięcioleci jako prestiżowe miejsce spotkań międzynarodowych. W trosce o jego pogarszający się stan w 2010 roku zlecono prace projektowe przed zakładanym remontem, zanim rozpoczęło się postępowanie sądowe o zwrot nieruchomości" - napisał Bosacki.

Zaznaczył, że intencją MSZ jest nabycie pałacu od spadkobierców i dokończenie remontu tak, aby pozostał on symbolem polskiej dyplomacji.

Odnosząc się do zarzutu, że w magazynach resortu zalegają kosztowne urządzenia - który, jak podają media, również znalazł się w raporcie NIK - Bosacki zaznaczył, procedura pozbywania się zbędnego majątku, wieloetapowa i czasochłonna, jest przez MSZ realizowana.

"Jednak standaryzacja sprzętu teleinformatycznego, obniżająca w efekcie koszty funkcjonowania resortu (np. poprzez mniejsze koszty zakupu urządzeń), powoduje - ze względu na szybki postęp technologiczny oraz konieczność zapewnienia rezerw sprzętowych - że zmuszeni jesteśmy do utrzymywania pewnych zapasów urządzeń" - tłumaczy rzecznik MSZ.

Z kolei zarzut, że MSZ nie używa mebli, w tym stołu, kupionych w związku z polską prezydencją w 2011 roku, Bosacki ocenił jako niezasadny. Zaznaczył, że spośród mebli, których zakup w ocenie MSZ był konieczny, ok. połowa jest już zagospodarowana w jednostkach MSZ (sporą cześć przekazano z kraju do Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE w Brukseli) lub wykorzystywana do kolejnych dużych spotkań organizowanych przez MSZ.

"Między końcem Prezydencji w grudniu 2011 roku a majem 2012, gdy NIK rozpoczęła kontrolę, nie było imprez, w których można było wykorzystać reprezentacyjny stół prezydencji, ale będzie się tak działo w przyszłości" - zapewnił Bosacki.

Podkreślił, że MSZ jest jednym z najszybciej modernizujących się resortów, czego przykładami są - według Bosackiego - systemy Blackberry, bezpieczny notebook oraz nowy, największy w polskiej administracji portal internetowy. Jak dodał, rozwiązania teleinformatyczne stosowane prze MSZ wyprzedzają poziom innych dyplomacji.

Jak napisał "DGP", praktycznie w każdym z 10 urzędów centralnych, które wziął pod lupę NIK są mniejsze lub większe problemy. NIK wytknęła MSWiA, że sprzęt komputerowy kupiony za 4,4 mln zł w listopadzie 2008 r. trafił do użytkowników dopiero między majem 2009 a wrześniem 2010 r. Z kolei resorty: skarbu i rolnictwa nie mają wyjaśnionej sytuacji dot. ich nieruchomości.

Najwięcej - według "DGP" - poważnych nieprawidłowości wykazano w MSZ, w którego magazynach zalegają kosztowne urządzenia - nieużywane od ponad dekady zestawy satelitarne za 260 tys. zł czy wart ponad 3 mln zł sprzęt komputerowy, którego część po latach nadaje się do muzeum. Kolejne 580 tys. zł wydano na krzesła i stół konferencyjny na potrzeby polskiej prezydencji, tyle że po jej zakończeniu meble zalegają w magazynie. (PAP)

mzk/ ral/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)