Poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS) zamierza podjąć działania prawne wobec osób i instytucji, które informują, że wprowadził Trybunał Konstytucyjny w błąd nie przekazując pełnych danych o zawartości teczek dwóch sędziów wykluczonych z rozprawy.
Mularczyk powiedział w sobotę w TVN24, że w związku z tym, że pojawiają się informacje o wprowadzeniu Trybunału w błąd, podejmie "odpowiednie działania prawne wobec tych instytucji, stacji i osób, które taki pogląd będą rozpowszechniać".
Na godz. 12 Mularczyk zwołał konferencję prasową w tej sprawie.
Okręgowa Rada Adwokacka w Krakowie przekazała w piątek sprawę Mularczyka, który jest adwokatem, rzecznikowi dyscyplinarnemu.
Mularczyk podczas rozpatrywania przez Trybunał ustawy lustracyjnej oświadczył, że dwóch sędziów TK było zarejestrowanych jako źródła informacji wywiadu, ale nie podał, iż jeden odmówił współpracy, a drugiego zarejestrowano w czerwcu 1989 r.
Za złamanie zasad etyki adwokackiej kodeks przewiduje kary od upomnienia do wydalenia z adwokatury.
Jak mówił w piątek radiu TOK FM prof. Andrzej Zoll, b. prezes TK i b. Rzecznik Praw Obywatelskich, poseł Mularczyk występując przed TK dopuścił się przekroczenia uprawnień i pomówienia, czyli popełnił przestępstwa zagrożone karą do 3 lat więzienia.
Senator PiS Andrzej Mazurkiewicz powiedział w sobotę rano w TOK FM, że projekt otwarcia archiwów IPN powinien być gotowy w ciągu 2- 3 tygodni. "Mam nadzieję, że nie będzie obstrukcji ze stronny innych partii" - podkreślił. "Trzeba teraz zrobić dobrą ustawę, która nie będzie krzywdzić ludzi, a jednocześnie będzie na tyle ustawą zabezpieczającą proces lustracyjny, że każdy obywatel, instytucje publiczne, państwowe będą miały dostęp do tych materiałów" - dodał (PAP).
lach/ jra/
