Ministerstwo Zdrowia nadal prowadzi prace nad refundacją dwóch nowych leków dla chorych na zaawansowanego czerniaka - wynika z informacji przesłanej PAP przez rzecznika resortu Krzysztofa Bąka. MZ dąży do znacznego obniżenia kosztów tych terapii.
Na kilka dni przed Światowym Dniem Walki z Rakiem, który jest obchodzony 4 lutego, lekarze i pacjenci podkreślają, że pozytywna decyzja o refundacji obydwu nowoczesnych leków - tj. ipilimumabu i wemurafenibu - dałaby szansę na istotne wydłużenie życia kilkuset chorym cierpiącym na zaawansowanego czerniaka, u których nie działają już inne metody terapii.
"To byłoby ogromne szczęście dla pacjentów i ich bliskich, którzy żyją w niesamowitym stresie" - powiedziała PAP Barbara Pepke prezes Fundacji "Gwiazda Nadziei", której ojciec chorował na czerniaka i był leczony wemurafenibem.
Jak zaznaczyła, do jej organizacji zgłasza się wielu pacjentów z zaawansowanym czerniakiem z prośbą o pomoc w finansowaniu nowych terapii, które są niestety bardzo drogie. Wielu z nich to ludzie młodzi, którzy niedawno założyli rodziny i rozpoczęli karierę zawodową.
Średnią przeżycia chorych na czerniaka, u których doszło do przerzutów ocenia się na 6-8 miesięcy. Z badań wynika natomiast, że dzięki zastosowaniu ipilimumabu (leku, który stymuluje układ odporności do walki z rakiem) 20 proc. chorych żyje dwa lata, a ponad 10 proc. przeżywa nawet 5 lat. W przypadku wemurafenibu, który stosuje się tylko u chorych z mutacją w genie BRAF, około 50 proc. przeżywa 16 miesięcy.
"Urzędnicy nie wierzą, że te leki działają, ale chorzy, którzy do nas przychodzą są zdumieni, gdy widzą, że nowotwór zostaje zahamowany, a nawet się cofa. Ja sama pamiętam jak byłam szczęśliwa, obserwując efekty terapii u mojego taty" - powiedziała Pepke. Dodała, że ojciec zmarł z powodu nierozpoznanego zapalenia płuc, a nie z powodu czerniaka.
"Obecnie trwają prace nad kolejnymi terapiami na czerniaka. Dzięki refundacji tych dwóch leków wielu chorych mogłaby doczekać jeszcze skuteczniejszych metod leczenia" - uważa Pepke.
Pan Sławomir z Kielc zakończył leczenie ipilimumabem 1,5 roku temu. Obecnie czuje się dobrze, choć z powodu powikłań terapii musi zażywać hormony tarczycy. Aktualne wyniki badań wskazują, że doszło u niego do zupełnej remisji (tj. cofnięcia się) choroby. Ma 49 lat. Jest aktywny zawodowo. "Dla mnie liczy się każdy dzień życia" - powiedział w rozmowie z PAP.
Według prof. Piotra Rutkowskiego, kierownika Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Centrum Onkologii-Instytutu w Warszawie, decyzja o refundacji obu leków byłaby wspaniałą wiadomością również dla lekarzy.
"Po raz pierwszy od 30 lat pojawiły się terapie, które dają chorym z zaawansowanym czerniakiem szansę na istotne wydłużenie przeżycia. Obecnie nie możemy ich jednak zaoferować polskim pacjentom ze względu na wysoką cenę. Znamy jednak ich skuteczność, gdyż część polskich chorych była leczona w ramach badań klinicznych. Przypominam również, że w przypadku większości czerniaków wczesne wykrycie równa się wyleczeniu chorego - tu również liczymy na Ministerstwo Zdrowa we wdrożeniu programów profilaktyki tego nowotworu" - powiedział PAP prof. Rutkowski.
Koszt leczenia ipilimumabem, który jest podawany pacjentom w jednym cyklu, waha się w zależności od masy ciała chorego - może wynieść ponad 200 tys., ale i ponad 400 tys. zł. Miesięczna kuracja wemurafenibem kosztuje ok. 40 tys. zł, a lek stosuje się do czasu progresji choroby.
Rada Przejrzystości Agencji Oceny Technologii Medycznych zarekomendowała finansowanie obu leków ze środków publicznych, w ramach tzw. programów lekowych, pod warunkiem obniżenia kosztów terapii dla płatnika (tj. Narodowego Funduszu Zdrowia).
Jak poinformował PAP rzecznik MZ Krzysztof Bąk, Komisja Ekonomiczna (organ przy ministrze zdrowia - przyp. PAP) prowadziła intensywne negocjacje cenowe z przedstawicielami producentów obu leków.
"Oferta cenowa proponowana przez wnioskodawców nie została zaakceptowana przez kierownictwo resortu, które w kolejnych tygodniach oczekuje na pogłębienie obniżki cenowej, celem zapewnienia efektywności kosztowej tych terapii" - podkreślił Bąk.
Z informacji, którą otrzymał PAP od rzecznika MZ wynika, że w ostatnich dniach do resortu wpłynęła nowa oferta cenowa producentów obu leków, która zostanie poddana "wnikliwej analizie".
Joanna Morga (PAP)
jjj/ agt/