Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na wyborczym poranku w ambasadzie USA Obama "zmiażdżył" Romneya

0
Podziel się:

"Wybory" zorganizowane dla gości na poranku wyborczym przez ambasadę USA w
Warszawie wygrał miażdżącą większością głosów obecny demokratyczny prezydent Barack Obama,
otrzymując 34 głosy. Tylko siedem głosów zdobył jego rywal, Republikanin Mitt Romney.

"Wybory" zorganizowane dla gości na poranku wyborczym przez ambasadę USA w Warszawie wygrał miażdżącą większością głosów obecny demokratyczny prezydent Barack Obama, otrzymując 34 głosy. Tylko siedem głosów zdobył jego rywal, Republikanin Mitt Romney.

Głosowali - zaproszeni do stołecznego hotelu Intercontinental - dziennikarze, pracownicy Ambasady USA, Amerykanie mieszkający w Warszawie. Goście poranka mieli jednocześnie możliwość obserwowania od wczesnych godzin rannych przebieg prawdziwego głosowania w Stanach Zjednoczonych.

Mark L. Wenig, attache ds. kultury w ambasadzie USA w Warszawie, chwalił "elektryzującą atmosferę" poranka wyborczego. "Ludzie mówili nam, że to tak wcześnie, a jednak przyszło sporo osób - powiedział reporterce PAP. - Zorganizowaliśmy poranek wyborczy, bo chcieliśmy, żeby ludzie obserwowali wyniki, poznali amerykański proces wyborczy, a nie tylko dobrze się bawili" - dodał.

W przeszłości ambasada organizowała wieczory wyborcze w rezydencji ambasadora w Warszawie.

W środę już od godz. 5 rano w jednej z hotelowych sal na dużym ekranie goście mogli śledzić wyniki wyborów pokazywane przez telewizję CNN. Pomimo wczesnej pory wszyscy żywo dyskutowali na temat szans obu kandydatów i przebiegu wyborów w Stanach Zjednoczonych.

Wśród gości poranka wyborczego był prof. Zbigniew Lasocik z Uniwersytetu Warszawskiego."Patrzę na to jak na wybory w demokratycznym, suwerennym kraju. Jestem tu raczej z przyjaciółmi niż po to, żeby wyrażać sympatie dla któregokolwiek z kandydatów, bo uważam, że to jest wybór Amerykanów" - powiedział PAP.

Według niego wynik wyborów nie jest zaskoczeniem. "Tradycja amerykańska jest taka, że ustępujący prezydent bardzo rzadko traci stanowisko, więc w zasadzie, mimo tych wyrównanych szans kandydatów, +przez skórę+ wszyscy czuli, że prezydent Obama ma większe szanse. To widać po zestawieniu głosów narodowych i elektorskich. W tym głosowaniu popular vote wyniki są bardzo równe, natomiast w głosach elektorskich jest przewaga Obamy, bo ten system jest tak skonstruowany" - podkreślił prof. Lasocik.

Zebrani z uwagą wysłuchali przemówienia Mitta Romneya, który uznał wygraną swego rywala. Przemówienie prezydenta Baracka Obamy, wygłoszone po jego zwycięstwie, nagrodzono gromkimi brawami.

Karolina Cygonek (PAP)

cyk/ awl/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)