Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Napieralski: kampania pokazała, że SLD jest trzecią siłą polityczną.

0
Podziel się:

Kandydat SLD na prezydenta Grzegorz Napieralski ocenił w piątek, że
kończąca się kampania wyborcza była najtrudniejsza z dotychczasowych. Ale - jego zdaniem - kampania
ta pokazała, że SLD jest trzecią siłą polityczną w Polsce.

Kandydat SLD na prezydenta Grzegorz Napieralski ocenił w piątek, że kończąca się kampania wyborcza była najtrudniejsza z dotychczasowych. Ale - jego zdaniem - kampania ta pokazała, że SLD jest trzecią siłą polityczną w Polsce.

Napieralski podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie ocenił, że kampania była dynamiczna, a jednocześnie "najtrudniejsza chyba w całej historii Polski". "Bo po tragedii (smoleńskiej), która przyspieszyła tę kampanię, była ona bardzo krótka, wymuszona tak naprawdę" - powiedział.

"Wielokrotnie zmieniały się - że tak powiem - wiatry polityczne. Ale dla mnie ona była bardzo pozytywna, bardzo wiele się nauczyłem" - zaznaczył.

Za najtrudniejszy moment kampanii wyborczej, kandydat SLD uznał decyzję b. lewicowego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, który we wtorek poparł kandydata PO, marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego.

Kampania - jak mówił - była dla niego okresem "przyspieszonych studiów w ciągu trzech miesięcy, i do tego kilka fakultetów". W opinii Napieralskiego, pokazała, że polityka może być inna, bardzo blisko ludzi i nie musi być agresywna. "Nie musimy się spotykać na salach sądowych" - mówił.

Jak dodał, jest bardzo zaskoczony sondażami, według których może liczyć na ok. 10-12 proc. głosów. "Jestem bardzo zaskoczony, za co chciałem wszystkim serdecznie podziękować, bo zaczynaliśmy w bardzo trudnym momencie, straciliśmy kandydata i dawano nam 3 proc., dawano mi 3 proc. SLD i ja nie mieliśmy odgrywać żadnej roli, okazało się, że jesteśmy trzecią siłą polityczną" - powiedział lider SLD.

Napieralski stwierdził, że żałuje, iż kampania już się kończy. "Ale z drugiej strony po 20 czerwca znowu prowadzimy kampanię, więc - sobota przerwy i do boju w poniedziałek" - powiedział. Pytany, czy w takim razie jest przekonany, że przejdzie do drugiej tury, odpowiedział, że jest z natury optymistą.

"Zawsze walczę do końca. (...) A gdyby historia potoczyła się trochę inaczej - bo też to jest możliwe przecież w polskiej polityce, to i tak nie zwolnimy tempa, bo obiecałem wyborcom, że najważniejsza jest rozmowa, najważniejszy jest dialog" - mówił Napieralski. Zapowiedział też, że gdyby walkę w wyborach zakończył na I turze, spyta wyborców, "co zrobić w drugiej turze".

Pytany, czy już wie, komu przekaże swoje głosy w drugiej turze, odpowiedział: "Gdyby historia potoczyła się inaczej niż ja myślę, to pojadę do 16 województw, odbędę szerokie spotkania i konsultacje, (...) spotykam się z ludźmi, przyjadę i powiem" - mówił kandydat SLD.

Na pytanie, czy zamierza rozliczyć tych, którzy w klubu Lewicy nie życzyli mu dobrze, odpowiedział, że cieszy się z przyjaciół, których ma.

"O koalicjach będziemy rozmawiali, kiedy się będą tworzyły" - powiedział. "Czy będzie koalicja z Platformą? Zobaczymy" - dodał, pytany o ewentualną współpracę z Platformą.

Napieralski - pytany, czy kandydaci bardzo zabiegają u niego o poparcie w drugiej turze - odpowiedział, że to "ciekawe". "Bo jeszcze nie rozstrzygnęliśmy pierwszej, a już są miłe gesty" - mówił. Jak dodał, w polityce może być wiele niespodziewanych zwrotów.

Pytany był także o jeden z sondaży, według którego 87 proc. jego zwolenników w drugiej turze chce głosować na Komorowskiego. "Wielu socjologów mówi, że jednak wyborca, który oddaje głos na swojego kandydata czeka na jego tak naprawdę sygnał" - skomentował szef SLD.(PAP)

sdd/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)