Zdaniem sekretarza generalnego SLD Grzegorza Napieralskiego, plany rządu na przyszłość, przedstawione w niedzielę przez premiera Donalda Tuska to "propaganda gorsza niż w krajach totalitarnych".
W niedzielę Tusk, na specjalnej konferencji podsumował 100 dni działalności swojego gabinetu. Premier zaprezentował też plany rządu na bliższą i dalszą przyszłość.
"To jest niesamowity zabieg propagandowy, to jest propaganda gorsza niż w krajach totalitarnych, kolejne oszustwa" - ocenił w niedzielę w rozmowie z PAP Napieralski.
Jak podkreślił, podobne zapowiedzi z ust obecnego premiera padły już w czasie kampanii wyborczej PO. "Donald Tusk patrzył głęboko w oczy Polakom poprzez kamery, miliony odbiorników telewizyjnych i mówił: będą podwyżki dla nauczycieli, będą podwyżki dla górników, stoczniowców, kolejarzy. I co się okazało? Nie ma nic, państwo jest coraz bardziej niesprawiedliwe" - uważa sekretarz Sojuszu.
"Teraz słyszymy kolejne zapowiedzi, które będą różnicować Polaków" - podkreślił Napieralski.
Jego zdaniem, niektóre zapowiedzi Tuska, jak na przykład podwyżek dla nauczycieli i obniżania deficytu budżetowego, są ze sobą sprzeczne. Przypomniał, że w obecnym budżecie były pieniądze na wzrost płac dla tzw. sfery budżetowej.
"Dlaczego ta nadwyżka budżetowa nie została skonsumowana dla choćby emerytów i rencistów? To są ludzie, którzy pracowali przez 20, 30, 40, 50 lat w kraju, wypracowywali jego bogactwo, a dziś są poniewierani przez polityków" - podkreślił polityk LiD.
Napieralski nie wierzy w postulaty wprowadzenia dwóch stawek podatkowych - 18 i 32 procent, co zapowiedział w niedzielę szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Poza tym - zdaniem sekretarza generalnego SLD - nie byłyby one sprawiedliwe społecznie. "Państwa bogate różnicują podatek, tak, aby ludzie najmniej zarabiający płacili zerowe lub minimalne stawki podatkowe, a ludzie bogaci - wyższe" - zaznaczył polityk LiD.
Napieralski ocenił też, że plany osiągnięcia 27 miliardów złotych wpływów z prywatyzacji do końca obecnej kadencji oznacza, że "widocznie ma być to skok na państwowy majątek". "Być może już koledzy i koleżanki z Platformy czekają, by uwłaszczyć się na majątku publicznym" - powiedział sekretarz Sojuszu.
Polityk odniósł się też do propozycji Tuska zmiany konstytucji tak, aby wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Sejmu oraz utworzenia jednoizbowego parlamentu. Jego zdaniem, propozycje te są "tematami zastępczymi". "Czy nie ma innych palących dziś rzeczy do rozwiązania niż wybory? Dlaczego Donald Tusk nie mówi o emerytach i rencistach; dlaczego o nich zapomina?" - pytał sekretarz SLD.
"Donald Tusk nie ma pomysłu na kraj, chce budować kraj tylko i wyłącznie dla bogatych i dla swojej partii politycznej" - stwierdził.
Zdaniem Napieralskiego, rząd powinien wypracować całościowy program pomocy rodzinie. "My chcemy całego systemu opieki, tak, aby matka samotnie wychowująca dzieci miała pełną opiekę i wiedziała na co może liczyć od państwa, także biedna rodzina, która żyje poniżej minimum socjalnego wiedziała, jaką ma pomoc od państwa. To musi być cały pakiet różnych rozwiązań ustawowych" - powiedział polityk LiD.
"Lewica żąda, aby wszyscy ludzie, którzy nie radzą sobie w dobie reform, którzy są na emeryturach i rentach, którzy mają najniższe uposażenia, którzy pracują w złych, niegodnych warunkach, mieli od rządu pomoc, a tego absolutnie nie ma" - podkreślił.
W niedzielę Lewica i Demokraci na specjalnej konferencji prasowej podsumowali sto dni pracy gabinetu Tuska. Ich zdaniem, pierwsze trzy miesiące pracy rządu koalicji PO-PSL to "sto dni niezrealizowanych obietnic". (PAP)
mkr/ tot/