Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NATO po naradzie z Turcją zapowiada, że będzie dalej śledzić sytuację

0
Podziel się:

NATO ostro potępia zestrzelenie przez Syrię tureckiego myśliwca; po
konsultacjach uznało, że na razie będzie bacznie śledzić rozwój wydarzeń na granicy
syryjsko-tureckiej - oznajmił we wtorek sekretarz generalny sojuszu Anders Fogh Rasmussen.

NATO ostro potępia zestrzelenie przez Syrię tureckiego myśliwca; po konsultacjach uznało, że na razie będzie bacznie śledzić rozwój wydarzeń na granicy syryjsko-tureckiej - oznajmił we wtorek sekretarz generalny sojuszu Anders Fogh Rasmussen.

"Uważamy ten akt za nie do zaakceptowania i potępiamy go w najostrzejszych słowach. To kolejny przykład na to, że władze syryjskie nie przestrzegają norm międzynarodowych" - oświadczył Rasmussen po zwołanym na prośbę Turcji spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej na szczeblu ambasadorów w kwaterze głównej NATO w Brukseli.

"Nadal będziemy bacznie obserwować sytuację (...) Sojusznicy będą śledzić rozwój wydarzeń na południowo-wschodniej granicy NATO" - zapowiedział Rasmussen. Podkreślił, że "bezpieczeństwo sojuszu jest niepodzielne" i NATO "popiera Turcję w duchu mocnej solidarności".

Pytany przez dziennikarzy o możliwą reakcję, gdyby incydent się powtórzył, szef NATO oświadczył, że nie oczekuje tego. Jeśli okaże się to konieczne, sojusznicy zbiorą się na dalsze konsultacje - dodał. "Moje szczere oczekiwania są takie, że nie będzie eskalacji sytuacji (...) Spodziewam się, że Syria podejmie wszelkie niezbędne kroki, by uniknąć podobnych wydarzeń" - oświadczył.

Podkreślił, że na spotkaniu nie było mowy o artykule 5. Traktatu Waszyngtońskiego, który stanowi, że zbrojna napaść na jednego z sojuszników będzie uznana za napaść na wszystkich. Turcja poprosiła o konsultacje na podstawie artykułu 4., przewidującego konsultacje sojuszników, gdy któryś z nich uzna, że zagrożona jest integralność jego terytorium lub bezpieczeństwo.

Zastępca ambasadora RP przy NATO Michał Miarka podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że na spotkaniu "nie było w żaden sposób dyskusji o działaniach, które miałyby jakiekolwiek znamiona działań z artykułu 5. Turcja nie prosiła o takie działania, sojusznicy również nie podejmowali tego tematu w dyskusji" - wyjaśnił.

"Mamy nadzieję, że sam fakt dzisiejszego spotkania - (zwołanego na podstawie) artykułu 4., a więc nie zwykłego roboczego spotkania Rady Północnoatlantyckiej - będzie miał efekt zniechęcający i ostrzegający władze syryjskie" - mówił Miarka. Wskazał, że artykuł 4. to "istotny instrument demonstrowania sojuszniczej solidarności", który nie jest zbyt często przywoływany w pracach sojuszu.

Turcja poprosiła o pilne posiedzenie ambasadorów Sojuszu Północnoatlantyckiego, gdy syryjskie dowództwo potwierdziło zestrzelenie tureckiego samolotu, który - jak twierdzi Damaszek - znalazł się w przestrzeni powietrznej Syrii. Turcja podkreśla, że myśliwiec F-4 Phantom nie był uzbrojony, wykonywał lot szkoleniowy, nie wykazywał żadnych oznak wrogości wobec Syrii i tylko chwilowo naruszył syryjską przestrzeń powietrzną.

W poniedziałek Turcja ujawniła, że syryjskie wojsko ostrzelało w piątek jeszcze jeden turecki samolot, gdy prowadził on poszukiwania wraku F-4 oraz jego załogi. Druga maszyna nie została jednak zestrzelona.

Analitycy obawiają się, że incydent z samolotem może doprowadzić do poważnego kryzysu między Ankarą i Damaszkiem. Stosunki między Syrią i Turcją, niegdyś bliskimi sojusznikami, znacznie pogorszyły się po wybuchu w Syrii powstania przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi w marcu 2011 roku. W Turcji znalazły schronienie dziesiątki tysięcy syryjskich uchodźców.

Z Brukseli Anna Wróbel (PAP)

awl/ az/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)