Tylko leki, które uzyskają pozytywną ocenę Agencji Oceny Technologii Medycznych, będą finansowane z pieniędzy publicznych - powiedziała rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia Edyta Grabowska-Woźniak.
Podkreśliła, że zmiany w systemie finansowania mają zapewnić pacjentom równy dostęp do świadczeń i do tych samych leków.
O tym, że NFZ zmienia zasady finansowania leków nowotworowych, napisała w piątek "Rzeczpospolita". Według gazety fundusz zlikwidował indywidualne zgody wydawane pacjentom na leczenie drogimi lekami na raka. Wszystkie leki, które na tej podstawie finansował NFZ, będą teraz oceniać eksperci Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM).
Jak poinformowała PAP w piątek Grabowska-Woźniak, NFZ wprowadził zarządzenie, które w sposób jednoznaczny określa, w jaki sposób lek nowo zarejestrowany może wejść do katalogu chemioterapii lub do programu lekowego, czyli do finansowania przez NFZ. Warunkiem wpisania na listę leków refundowanych jest rekomendacja AOTM. "W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że bardzo kosztowana terapia finansowana ze środków publicznych okaże się nieskuteczna" - zaznaczyła.
"Chcemy leczyć skutecznie jak największą liczbę pacjentów. A niestety budżet mamy ograniczony, nie mamy tyle pieniędzy, by można było refundować substancje, które nie uzyskają pozytywnej rekomendacji AOTM" - powiedziała Grabowska-Woźniak. Podkreśliła, że żadnego kraju na świecie nie stać na to, by refundować wszystkie zarejestrowane leki. "Musi być tylko jawny przekaz: co może być finansowane, a co nie" - dodała.
Zaznaczyła, że pacjenci nie powinni niepokoić się wprowadzanymi przez NFZ zmianami. "Wszystkie terapie, na które były wydawane indywidualne zgody, będą kontynuowane i skończą się zgodnie z planem, nie będzie przerywania leczenia. Natomiast pacjenci, którzy zostaną teraz diagnozowani, będą mieli do dyspozycji leczenie, które jest dostępne w katalogu. Są to również drogie leki, szczególnie te z programów terapeutycznych" - powiedziała Grabowska-Woźniak.
Jak wyjaśniła, choć zmiany dotyczą nie tylko chorych onkologicznych, ale leczenia szpitalnego w ogóle, obejmują tylko kilka substancji. "Nie chcemy dopuszczać do sytuacji, w których jeden pacjent dostaje lek spoza katalogu, a inny nie" - dodała. Grabowska-Woźniak podkreśliła przy tym, że droższe leki nie zawsze są skuteczniejsze niż tańsze, podobnie jak preparaty nowo zarejestrowane nie muszą być lepsze od zarejestrowanych kilka lat temu. (PAP)
akw/ itm/ gma/
