Serbom i kosowskim Albańczykom po raz kolejny nie udało się przełamać impasu w rozmowach na temat przyszłości Kosowa; we wtorek uzgodnili w Brukseli, że spotkają się w przyszłym tygodniu. Poinformowali o tym mediatorzy - przedstawiciele tzw. trojki (UE, USA i Rosja)
.
Obydwie strony okopały się na swych pozycjach - albańscy negocjatorzy odrzucili serbską ofertę szerokiej autonomii i obstają przy nadzorowanej przez UE niepodległości.
Następna runda - pierwsza, która ma trwać trzy dni - odbędzie się 26-29 listopada w Baden w Austrii.
Negocjacje mają być zakończone do 10 grudnia, gdyż tego dnia trojka ma złożyć raport z rozmów o statusie Kosowa sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi. Raport ma być podstawą dalszych decyzji dotyczących prowincji.
Kosowscy Albańczycy, którzy stanowią 90 proc. ludności Kosowa, formalnie prowincji Serbii, domagają się niepodległości. Belgrad się z tym nie zgadza i w zamian oferuje im większą autonomię.
Przywódca partii, która zwyciężyła w sobotnich wyborach parlamentarnych w Kosowie, Hashim Thaci powiedział, że "po 10 grudnia Kosowo podejmie decyzję (dotyczącą niepodległości) w porozumieniu z Waszyngtonem i Brukselą". (PAP)
jo/ mc/
7011
