Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie powstał fundusz na rzecz ofiar katastrofy hali MTK - wspólnicy mają wątpliwości

0
Podziel się:

Wbrew zapowiedziom przedstawicieli
Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) w środę nie udało się
powołać funduszu na rzecz ofiar katastrofy hali wystawowej MTK, w
której w styczniu zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych.
Zgromadzenie wspólników w tej sprawie przerwano do 16
października. Wówczas miałaby zapaść decyzja o utworzeniu funduszu.

Wbrew zapowiedziom przedstawicieli Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) w środę nie udało się powołać funduszu na rzecz ofiar katastrofy hali wystawowej MTK, w której w styczniu zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Zgromadzenie wspólników w tej sprawie przerwano do 16 października. Wówczas miałaby zapaść decyzja o utworzeniu funduszu.

Po zakończeniu posiedzenia przedstawiciele MTK nie przedstawili dziennikarzom żadnych konkretnych informacji dotyczących sposobu i źródeł finansowania przyszłego funduszu oraz wielkości środków, jakimi miałby on dysponować.

Prezes MTK Piotr Kubica zapewniał, że Targi będą łożyć na fundusz, jeżeli będą nadal istnieć i organizować imprezy targowe. Za alternatywę dla takiego funduszu, w związku z roszczeniami ofiar katastrofy, uznał upadłość firmy, co - według niego - przekreśliłoby szanse ofiar na uzyskanie odszkodowań.

W środowym zgromadzeniu nie wzięli udziału przedstawiciele mniejszościowych udziałowców - samorządu Katowic i należącej do miasta spółki Spodek. Łącznie należy do nich ponad czwarta część udziałów. Udziałowcy ci uważają, że zaproszenia na zgromadzenie nie spełniały wymogów formalnych, a forsowaną przez MTK koncepcję funduszu traktują z dystansem.

"Zawiadomienia o zwołaniu zgromadzenia dotarły do nas zbyt późno w stosunku do obowiązujących terminów i były niekompletne. Natomiast do samej koncepcji funduszu podchodzimy ostrożnie i z dystansem. Miasto nie czekało na powoływanie żadnych instytucji, ale samo rozpoczęło akcję pomocy ofiarom, która zamknęła się kwotą ok. 1,5 mln zł" - powiedział PAP rzecznik katowickiego magistratu, Waldemar Bojarun.

Prezes Kubica powiedział dziennikarzom, że choć formalnie przegłosowanie uchwały o powołaniu i organizacji funduszu (przyjęcie statusu, schematu działania itp.) było w środę możliwe (inwestor MTK, zarejestrowana na Cyprze firma Expocenters Eastern Europe ma ponad 50 proc. udziałów), wspólnicy chcą, aby tak ważną sprawą zajęli się wszyscy udziałowcy. Teraz samorząd i Spodek mają otrzymać uzupełnione materiały. Prezes liczy, że ich przedstawiciele wezmą udział w zgromadzeniu 16 października i poprą uchwałę o powołaniu funduszu.

Kubica podkreślił, że inicjatorem stworzenia funduszu jest spółka MTK, która zamierza sfinansować jego organizację. Chciałaby też wspierać go finansowo. Problem w tym, że firma, która po wznowieniu działalności wystawienniczej zorganizowała dotąd zaledwie jedną imprezę (w październiku planowane są dwie kolejne, w tym jedna na terenie MTK) jest w złej sytuacji finansowej. Nadal nie uregulowała też 1,8 mln zł rachunku za rozbiórkę zawalonej hali. MTK chcą rozłożyć tę kwotę na raty.

"Przewidywane jest zasilanie tego funduszu przez MTK, natomiast na tym etapie spraw, które wymagają uregulowania w związku z funkcjonowaniem spółki, jest zbyt wcześnie, aby operować kwotami, które mogłyby być na to przeznaczone i w jakim okresie czasu (...). Środki mają pochodzić z kontynuowania działalności" - powiedział Kubica.

"Mam przeświadczenie, że tylko dalsze funkcjonowanie MTK może spowodować, że ofiary styczniowej tragedii będą mogły liczyć w określonym czasie na wypłatę środków, ponieważ alternatywą jest upadłość i likwidacja spółki, a wtedy ofiary nie będą miały się do kogo zwrócić (...). Żeby móc cokolwiek komukolwiek zaoferować, muszę zapewnić funkcjonowanie tej firmy. Tylko to daje szansę, że ci ludzie otrzymają pieniądze" - dodał.

Podkreślił, że nawet jeżeli zapadną korzystne dla ofiar katastrofy i ich rodzin wyroki sądowe, nakazujące wypłatę odszkodowań, w sytuacji, kiedy będą one przekraczały możliwości firmy, spółka upadnie. Działalność funduszu miałaby trwać wiele lat.

O możliwości zaskarżenia MTK informowała kilka tygodni temu reprezentująca 113 ofiar i ich rodzin kancelaria niemieckiego prawnika, dr. Ulricha von Jeinsena. Wcześniej ogłosiła ona zakończenie rozmów na temat stworzenia, wspólnie z MTK, funduszu Katowice-Fundraising-Fonds. Miałby on - jak wówczas informowano - do stycznia 2007 r. zebrać co najmniej 10 mln euro do podziału między bliskich ofiar oraz osoby poszkodowane. Gdy MTK uznały komunikat niemieckiej kancelarii za przedwczesny, ta zagroziła spółce sądem i postawiła ultimatum powołania funduszu i wpłacenia do niego co najmniej 10 mln euro do końca października.

Intencją niemieckiej kancelarii jest - jak napisano w jej komunikacie w sierpniu tego roku - aby poza MTK wpłaty do funduszu wniosły także rządy Polski, Niemiec, Holandii, Belgii i innych krajów, z których pochodziły ofiary katastrofy, oraz ubezpieczyciel MTK, Allianz Polska.

Hala na terenie MTK zawaliła się 28 stycznia podczas wystawy gołębi pocztowych. Wśród zabitych i rannych byli obcokrajowcy. Po katastrofie aresztowano trzech szefów MTK oraz dwóch projektantów hali. Według prokuratury, ich zaniedbania przyczyniły się do tragedii.

Dotychczas do katowickich sądów trafiło kilkanaście pozwów w sprawie katastrofy, w których poszkodowani żądają od MTK od kilkudziesięciu tys. zł do 0,5 mln zł. Niektórzy poszkodowani w tej tragedii pozwali nie MTK, ale ubezpieczyciela - towarzystwo Allianz, które, ich zdaniem, wypłaciło im zbyt niskie odszkodowania.(PAP)

mab/ pz/ kaj/

fundusze
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)