*Według sekretarza rady nadzorczej TVP Janusza Niedzieli raport z audytu TVP powinien zostać tajny. Podobnego zdania jest członek rady z ramienia Skarbu Państwa Krzysztof Czabański. *
"Odtajnienie tego raportu zaszkodziłoby interesom biznesowym spółki" - uważa Czabański.
O odtajnienie raportu zwrócił się w czwartek do rady nadzorczej TVP minister skarbu Aleksander Grad. Według ministerstwa w przypadku raportu z audytu TVP nadużywa gryfu tajności, uniemożliwiając tym samym zapoznanie się z jego wynikami opinii publicznej. Zdaniem resortu TVP powinna zdjąć z dokumentu klauzulę poufności i objąć nią tylko te informacje, które stanowią tajemnicę spółki.
"Raport nie przypadkiem posiada klauzulę poufności. Tam są różne informacje dotyczące spółki, które mają wymiar informacji handlowej, finansowej i dlatego nadano temu dokumentowi taką klauzulę" - powiedział w poniedziałek PAP Niedziela.
"Trudno sobie wyobrazić zmianę tego gryfu, choć nie wykluczam innej decyzji rady nadzorczej. Uważam jednak, że taka decyzja została podjęta zasadnie" - dodał. Zaznaczył, że decyzja w sprawie ewentualnego odtajnienia może zostać podjęta po dyskusji w trybie obiegowym bądź też na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej, które planowane jest na 24 kwietnia.
Także zdaniem Krzysztofa Czabańskiego raport powinien pozostać tajny.
"Moim zdaniem opublikowanie raportu jest niemożliwe ze względu na różnego rodzaju tajemnice spółki - i te tajemnice nie mają nic wspólnego z jakimikolwiek złymi zjawiskami - to są tajemnice handlowe. Dlatego moim zdaniem opublikowanie raportu nie wchodzi w grę, ale oczywiście decyzja nie należy do mnie" - powiedział w poniedziałek PAP Czabański.
Dodał, że zleceniodawcą audytu jest minister Skarbu Państwa.
"I on jest też odbiorcą tego audytu. Rada nadzorcza była tylko pośrednikiem w zakresie sformułowanym przez pana ministra - zamówiła ten audyt u firmy zewnętrznej" - przypomniał Czabański. "Jeśli więc pan minister chciałby go odtajnić, to decyzja jest po jego stronie, ale moim zdaniem odtajnienie tego raportu zaszkodziłoby interesom biznesowym spółki" - podkreślił.
Czabański poinformował też, że w sprawie innego wniosku ministra skarbu - o wyjaśnienia w sprawie wysokości odprawy dla byłej dyrektor TVP1 Małgorzaty Raczyńskiej - zwrócił się już do prezesa telewizji i przewodniczącej rady nadzorczej TVP o zgromadzenie całej dokumentacji tej sprawy.
"Jak tylko zostanie ona zgromadzona, zapoznam się z nią i przekażę moją opinię panu ministrowi Skarbu Państwa. Myślę, że to będzie w miarę szybko. Mam zapewnienie i prezesa TVP, i pani przewodniczącej rady nadzorczej, że ten materiał szybko zostanie zgromadzony" - powiedział Czabański.
Według piątkowego "Dziennika" zwolniona dyrektor może otrzymać 432 tys. zł brutto. Prezes TVP Andrzej Urbański zapowiedział, że wytoczy "Dziennikowi" proces w tej sprawie. "Gazeta ta po raz kolejny opublikowała niepotwierdzone informacje na temat wysokości odprawy dyrektor Raczyńskiej, w rażący sposób wprowadzając w błąd opinię publiczną" - oświadczył Urbański w reakcji na publikację "Dziennika".
W poniedziałkowym "Super Expressie" Urbański powiedział, że wymieniona przez "Dziennik" kwota jest nieprawdziwa, a być może "odprawy w ogóle nie będzie". "Rozmawiamy o kilku stanowiskach w telewizji. Jeśli więc Małgosia zgodzi się od razu przejść na inne stanowisko, żadnej odprawy nie będzie. A w rozmowie ze mną wyraziła wolę dalszej pracy w TVP" - powiedział Urbański "SE".
Audyt w TVP przeprowadziła firma doradcza Ernst & Young. Minister skarbu zlecając przeprowadzenie kontroli w telewizji, wnioskował m.in. o zbadanie umów o pracę z ostatniego roku, finansowania programów "Przebojowa Noc" i "Gwiazdy Tańczą na lodzie" oraz stanu zaawansowania prac nad wspólnym projektem TVP, Polskiego Radia oraz Polkomtel S.A. w sprawie budowy naziemnej telewizji cyfrowej.(PAP)
js/ itm/ mhr/
