Niemieccy adwokaci, którzy reprezentują rodziny afgańskich cywilów zabitych w 2009 roku w prowincji Kunduz w zarządzonym przez Bundeswehrę ataku lotniczym, oświadczyli we wtorek, że będą domagać się przed sądem po 28 tys. euro za każdą ofiarę śmiertelną tej akcji.
Trwające przez rok negocjacje z niemieckim ministerstwem obrony na temat ewentualnej ugody nie przyniosły rezultatu. Resort był gotów wypłacić poszkodowanym tylko po 5 tys. dolarów (3900 euro).
W komunikacie dla prasy berlińscy adwokaci Reiner Geulen i Remo Klinger - z którymi współpracuje w tej sprawie adwokat z Bremy Karim Popal - zapowiedzieli opracowanie wzorcowego pozwu. Jak zaznaczyli, żądana kwota 28 tys. euro odpowiada sumom wypłacanym przez ministerstwo w podobnych przypadkach.
W nocy z 3 na 4 września ubiegłego roku pułkownik Bundeswehry Georg Klein zarządził zbombardowanie dwóch uprowadzonych przez talibów samochodów-cystern. W momencie ataku pojazdy otaczali liczni cywile, pobierający z nich paliwo.
Dane na temat liczby ofiar tego incydentu są rozbieżne. Według Bundeswehry, zginęło 91 ludzi, a 11 zostało ciężko rannych. Adwokaci rodzin twierdzą, że zabito 137 ludzi, ale mają udokumentowanych tylko 113 zgonów. (PAP)
dmi/ mc/
7022034