(dochodzi wypowiedź Cichockiego dla PAP)
29.1.Berlin (PAP) - Doradca prezydenta RP ds. unijnych Marek Cichocki ocenił jako "bardzo partnerskie" pierwsze spotkanie - w poniedziałek w Berlinie - z przedstawicielami Niemiec, dotyczące najważniejszych elementów Deklaracji Berlińskiej.
Dokument ten, przygotowywany obecnie przez Niemcy jako kraj przewodniczący w tym półroczu w Unii Europejskiej, ma być przyjęty 25 marca podczas uroczystego spotkania w Berlinie z okazji 50- lecia Traktatów Rzymskich, uważanych za początek Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej - poprzedniczki UE.
"Rozmowy były bardzo satysfakcjonujące i odbywały się w atmosferze bardzo partnerskiej. Mieliśmy poczucie, że strona niemiecka jest zainteresowana uważnym wysłuchaniem naszych propozycji i naszego punktu widzenia" - powiedział PAP Cichocki po spotkaniu.
Dodał, że wybór urzędu kanclerskiego na miejsce rozmów świadczy o tym, że kanclerz Angela Merkel chce mieć decydujący wpływ na kwestie związane z deklaracją. Rozmowy trwały dłużej niż zaplanowano.
Oprócz Cichockiego, ze strony polskiej w rozmowie uczestniczyła sekretarz Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Ewa Ośniecka- Tamecka. Ze strony niemieckiej uczestnikiem rozmowy był m.in. sekretarz stanu w MSZ Reinhard Silberberg.
Cichocki podkreślił, że Deklaracja Berlińska jest pierwszym znaczącym politycznie i symbolicznie dokumentem, w którego przygotowaniu Polska może uczestniczyć "w partnerskiej formule", jako członek UE.
"Obie strony mają świadomość tego, że bardzo ważne jest, by w deklaracji uwzględnić punkt widzenia Polski, całego regionu Europy Środkowowschodniej. Chodzi głównie o część dotyczącą historii, ale także o aksjologię, czyli wartości, które mają budować wspólnotę w Europie. Nam zależało przede wszystkim na tym, żeby pokazać punkt widzenia Polski i całego regionu, żeby mógł być w deklaracji uwzględniony" - tłumaczył polski "szerpa", jak nazywani są pełnomocnicy ds. negocjacji deklaracji i unijnej konstytucji (od: Szerpowie - lud mieszkający w Himalajach na terenie Nepalu i Indii - przewodnicy ekspedycji wysokogórskich).
W ocenie Cichockiego panuje zrozumienie, że deklaracja nie może być wyłącznie utrzymana "w duchu celebracji, czy świętowania 50-lecia integracji europejskiej", lecz musi być też elementem pokazującym jedność w Europie, a więc musi także dotyczyć naszej części Europy i że to musi być równoprawne, równorzędne partnerstwo".
Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel niemieckiego rządu powiedział PAP, że dwustronne konsultacje ws. deklaracji trwają od ubiegłego tygodnia. Uczestniczą w nich przedstawiciele wszystkich krajów UE. "To dopiero pierwszy etap rozmów, wymiana poglądów" - zastrzegł rozmówca.
Celem tych spotkań jest wysondowanie "poglądów i nastrojów" panujących w krajach UE, co pozwoli Niemcom na dokonanie postępów w pracach nad tekstem Deklaracji Berlińskiej - twierdzi niemieckie źródło. Najważniejszym zadaniem Niemiec w czasie ich przewodnictwa w Unii jest "wsłuchiwanie się w głosy partnerów". Dlatego niemiecki rząd nie wystąpił od razu z własną propozycją, lecz najpierw przez dwa tygodnie poznaje stanowisko unijnych partnerów - tłumaczy przedstawiciel rządu.
Biuro prasowe niemieckiego rządu nie potwierdziło spotkania, zasłaniając się poufnym charakterem konsultacji.
Pomiędzy 12 a 16 lutego w stolicy Niemiec odbędzie się spotkanie pełnomocników ze wszystkich krajów UE. Podczas szczytu Unii 8 marca w Brukseli treść deklaracji będzie przedmiotem obrad przywódców krajów. Dopiero potem powstanie ostateczna wersja Deklaracji Berlińskiej, uzgadniana pomiędzy rządami. 25 marca planowane jest przyjęcie dokumentu.
W oświadczeniu rządowym przed objęciem przewodnictwa kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że uroczystości 50-lecia podpisania Traktatów Rzymskich będą "punktem kulminacyjnym" tego półrocza. Jej zdaniem, dokument powinien podkreślać wspólne wartości, na jakich opiera się Europa: "wolność i sprawiedliwość, demokrację, praworządność i poszanowanie praw człowieka".
Pani kanclerz uważa, że deklaracja ma utorować drogę do ponownego podjęcia negocjacji o traktacie konstytucyjnym UE. Cichocki zaznaczył, że - jego zdaniem - strona niemiecka oddziela kwestie związane z Deklaracją Berlińską od sprawy unijnej konstytucji.
Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ro/ gma/