Powstanie w Niemczech nowej partii lewicowej jest faktem. Większość członków "Alternatywy Wyborczej - Praca i Sprawiedliwość Społeczna" (WASG), która wraz z postkomunistami z PDS tworzy Lewicę, opowiedziała się za połączeniem obu ugrupowań.
Za zjednoczeniem głosowało 83,9 procent członków WASG. W głosowaniu wzięło udział jednak niespełna 50 procent z 11 500 członków partii. "To bardzo dobry wynik. Nowa lewica nadchodzi" - ocenił przedstawiciel władz WASG Thomas Haendel.
Oficjalne połączenie obu partii nastąpi 16 czerwca. Posłowie obu ugrupowań pracują już w jednym klubie parlamentarnym w Bundestagu.
Impulsem do powstania nowej partii było niezadowolenie z polityki gospodarczej i społecznej rządu Gerharda Schroedera. Wprowadzane po 2002 roku reformy rynku pracy i ochrony zdrowia uznane zostały przez wielu działaczy SPD za krzywdzące dla biedniejszych warstw społeczeństwa i wywołały masowe protesty. Doszło do fali wystąpień z SPD.
Część odchodzących założyła WASG. Nowe ugrupowanie cieszyło się poparciem jedynie w zachodniej części Niemiec. W byłej NRD antyrządowe protesty organizowała postkomunistyczna PDS. Obie partie postanowiły połączyć się, aby zdobyć wpływy w całym kraju.
Nowa partia odniosła wielki sukces tydzień temu w Bremie, zdobywając 8,9 proc. głosów. Tym samym Lewica po raz pierwszy weszła do regionalnego parlamentu (landtagu) w jednym z krajów związkowych dawnej RFN. W Niemczech Wschodnich nowa lewica rządzi we wszystkich parlamentach regionalnych, współrządzi w Berlinie i Meklemburgii-Pomorzu Zaodrzańskim.
W liczącym 614 miejsc Bundestagu Lewica ma 54 mandatów. Współprzewodniczącym frakcji są Oskar Lafontaine - były znany działacz SPD, do marca 1999 roku minister finansów w rządzie Schroedera oraz oskarżany przez cześć mediów o kontakty ze Stasi, wschodnioniemiecki adwokat Gregor Gysi.(PAP)