Fiaskiem zakończyły się w czwartek sondażowe rozmowy o koalicji pomiędzy Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD) i Zielonymi a populistyczną Lewicą w niemieckim landzie Nadrenia Północna-Westfalia.
Przewodnicząca SPD w regionie Hannelore Kraft poinformowała, że wobec niepowodzenia negocjacji z Lewicą socjaldemokraci zaprosili do rozmów Chrześcijańsko-Demokratyczną Partię Niemiec (CDU)
w sprawie utworzenia "wielkiej koalicji" w tym landzie.
W wyniku wyborów do parlamentu krajowego 9 maja dotychczasowy rząd CDU i liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP) utracił większość. Chadecy i socjaldemokraci uzyskali taką samą liczbę mandatów - po 67. Żadna z dwóch dużych partii nie jest jednak w stanie utworzyć większościowej koalicji z jednym mniejszym ugrupowaniem: FDP albo Zielonymi.
By odsunąć od władzy w najludniejszym landzie Niemiec chadeków premiera Juergena Ruettgersa, SPD i Zieloni zdecydowali się na sondażowe rozmowy z izolowaną na zachodzie Niemiec Lewicą; to postkomunistyczne ugrupowanie po raz pierwszy dostało się do landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii, uzyskując 11 mandatów.
Hannelore Kraft oświadczyła jednak w czwartek w Duesseldorfie, że rozmowy te jedynie utwierdziły ją we wcześniejszej ocenie, że "Lewica nie jest partią zdolną do rządzenia i wejścia w koalicję".
Nie do zaakceptowania jest - zdaniem Kraft - stosunek Lewicy do panującego w Niemczech systemu demokratycznego, a także do dawnej komunistycznej NRD. "Padło tu wiele relatywizujących wypowiedzi" - oświadczyła Kraft.
"Na tej podstawie nie można budować zaufania ani wiarygodności" - dodała.
Wyniki wyborów w Nadrenii Północnej-Westfalii uznano za porażkę rządzącej na szczeblu federalnym koalicji chadeckiego bloku CDU/CSU i FDP. Wyborcy ukarali rząd kanclerz Angeli Merkel m.in. za liczne spory koalicyjne, a także manewry w sprawie pomocy finansowej dla zadłużonej Grecji. Niemcy zobowiązały się wesprzeć Ateny kwotą 22,4 mld euro do 2012 r. w ramach europejskiego pakietu ratunkowego, który opiewa na 110 mld euro.
Zmiana koalicji rządzącej w Nadrenii Płn.-Westfalii oznacza utratę przez rząd Merkel większości w drugiej izbie parlamentu Niemiec (Bundesrat), w której zasiadają przedstawiciele władz krajów związkowych. Merkel będzie zmuszona do zawierania kompromisów z opozycją w sprawie projektów wymagających akceptacji Bundesratu.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ mc/
