Notowania rządzącej w Niemczech koalicji chadeków i liberałów utrzymują się na rekordowo niskim poziomie - wynika z najnowszego sondażu ośrodka Forsa dla tygodnika "Stern" i telewizji RTL.
Chadecki blok CDU/CSU cieszy się poparciem 30 proc. respondentów. Z kolei koalicyjna liberalna Partia Wolnych Demokratów (FDP) balansuje na granicy progu wyborczego z 5-procentowym poparciem (o jeden punkt procentowy więcej niż przed tygodniem).
Główne ugrupowanie opozycyjne, Socjaldemokratyczna partia Niemiec (SPD), mogłoby liczyć na 27 proc. głosów, Zieloni - aż na 20 proc., a Lewica - na 11 proc.
Z sondażu wynika, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, SPD wspólnie z Zielonymi uzyskałaby większość w Bundestagu.
W związku z dramatycznym spadkiem notowań liberałów coraz więcej polityków tej partii otwarcie żąda ustąpienia jej szefa, wicekanclerza Guido Westerwellego. "Jestem przekonany, że to potrzebny krok" - oświadczył w wywiadzie prasowym sekretarz generalny FDP w kraju Saary Ruediger Linsler.
Jak dodał, życzyłby sobie, aby Westerwelle sam dostrzegł tę potrzebę, zanim szkody dla FDP będą jeszcze większe.
Wcześniej rezygnacji Westerwellego zażądał też przewodniczący FDP w Hesji Joerg-Uwe Hahn.
Od wyborów parlamentarnych we wrześniu zeszłego roku FDP straciła w sondażach aż 10 punktów procentowych.
Westerwelle uważa jednak, że niskie notowania partii to stan przejściowy i nie widzi potrzeb zmian we władzach ugrupowania. "Poparcie dla FDP znów zacznie szybko rosnąć, gdy dobre rezultaty naszej pracy będą coraz bardziej widoczne" - oświadczył polityk w poniedziałek.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ ro/