Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Merkel walczy na szczycie UE o przemysł i swą reputację

0
Podziel się:

Kanclerz Angela Merkel zamierza ostro walczyć
o korzystne dla Niemiec decyzje podczas zaczynającego się w
czwartek w Brukseli dwudniowego szczytu UE. Szefowa rządu kieruje
się zarówno troską o popadającą w recesję gospodarkę swego kraju,
jak i troską o swe notowania przed wyborami w 2009 roku.

Kanclerz Angela Merkel zamierza ostro walczyć o korzystne dla Niemiec decyzje podczas zaczynającego się w czwartek w Brukseli dwudniowego szczytu UE. Szefowa rządu kieruje się zarówno troską o popadającą w recesję gospodarkę swego kraju, jak i troską o swe notowania przed wyborami w 2009 roku.

Stawką jest jednak reputacja Merkel jako liderki w walce z globalnym ociepleniem oraz wizerunek w oczach europejskiej opinii publicznej.

Niemieccy komentatorzy zauważają, że w ciągu kilku minionych miesięcy Merkel przestała być "Miss Świata" i "Żelazną Damą Europy" - jak okrzyknęły ją media w trakcie niemieckiego przewodnictwa w UE i G8 w 2007 roku. Zyskała jednak nowy przydomek: "Madame No", który sugeruje, że z liderki stała się hamulcowym Europy.

Powodem jest upór pani kanclerz w sprawie unijnego planu pobudzenia gospodarki oraz pakietu klimatyczno-energetycznego.

"Na szczycie nie zapadną decyzje, które mogą zagrażać miejscom pracy i inwestycjom w Niemczech. Postaram się o to" - zapowiadała Merkel w rozmowie z dziennikiem "Bild". Kanclerz domaga się darmowych uprawnień na emisję CO2 dla energochłonnych branży w Niemczech, takich jak przemysł cementowo-wapienny, stalowy i chemiczny.

To nieco inna twarz Angeli Merkel, która jeszcze w pierwszej połowie 2007 roku przeforsowała ambitne cele polityki klimatycznej UE oraz G8.

"To godne pożałowania, że tracimy z oczu cele polityki klimatycznej, którą sami zainicjowaliśmy" - powiedziała PAP Ulrike Guerot z Europejskiej Rady Stosunków Międzynarodowych w Berlinie.

Jak dodaje, Merkel jest jednak pod wielką presją ze strony przemysłu, szczególnie w obliczu recesji, której nie można było przewidzieć jeszcze półtora roku temu, w chwili uzgadniania założeń pakietu klimatycznego.

Położenie Merkel jest trudne również z powodu "dysfunkcjonalnej" - według Guerot - wielkiej koalicji CDU/CSU z socjaldemokracją SPD, która przeciwna jest np. obniżaniu podatków w celu pobudzenia konsumpcji i przeciwdziałania recesji.

Dlatego m.in. - pomimo apeli z Paryża i Brukseli - Berlin nie godzi się również na dodatkowe obciążenia dla Niemiec w ramach opiewającego na 200 mld euro planu antykryzysowego. Uważa, że przyjmując pakiet na kwotę 32 mld euro Niemcy wypełniły we zobowiązania związane z walką z recesją i muszą dbać o interesy własnych podatników.

Za znamienny sygnał izolacji Niemiec media uznały to, że kanclerz nie została zaproszona na poniedziałkowy szczyt do Londynu, gdzie brytyjski premier Gordon Brown przyjął prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego oraz szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso.

Rzecznik niemieckiego rządu Ulrich Wilhelm przez cały miniony tydzień odpierał sugestie dziennikarzy, jakoby Merkel została zepchnięta "do defensywy" czy też była "izolowana" w UE. "Bez Niemiec nie będzie porozumienia na szczycie" - podkreślał rzecznik na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami.

Zdaniem komentatorów broniąc interesów niemieckiej gospodarki Angela Merkel - podobnie jak kilku innych przywódców w UE - ma na względzie zaplanowane na wrzesień przyszłego roku wybory parlamentarne. To, jak pani kanclerz poradzi sobie z recesją, może wpłynąć na wynik jej partii CDU w większym stopniu niż międzynarodowy wizerunek i tytuł "Miss Świata".

Anna Widzyk (PAP)

awi/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)