*Angela Merkel przyznała w piątek, że zalety związane z byciem kanclerzem Niemiec przeważają nad wadami. Uskarżała się jednak, że nie może w spokoju robić zakupów. *
"Więcej zyskałam, niż mi brakuje. Bilans jest pozytywny" - powiedziała na konferencji prasowej w Berlinie na dziewięć dni przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech.
Pytana, czego brakowało jej w życiu w minionych czterech lat, Merkel wyznała, że zna ją prawie każdy mieszkaniec Niemiec. "Nie mogę tak po prostu spacerować po sklepie. Zawsze, gdy chcę coś kupić i nie wiem dokładnie, gdzie to stoi, zaraz ktoś przychodzi i pomaga. Czasem to miłe, ale czasami bywa uciążliwe" - powiedziała.
"Gdy chcę np. kupić puszkę karczochów to słyszę: +Co? Kupuje pani karczochy w puszce? Tu jest stoisko ze świeżymi warzywami+" - opowiadała Merkel.
"Gdy zaś mówię, że przygotowanie karczochów jest zbyt pracochłonne, to słyszę: +Pokażę pani, jak to się robi+. Czasem jestem wdzięczna za rady, ale czasem chciałabym mieć spokój" - dodała.
Najpewniej Merkel nie będzie jednak w spokoju robić zakupów jeszcze przez najbliższe cztery lata. Sondaże wskazują, że jej partia CDU wygra wybory 27 września, a ona pozostanie kanclerzem Niemiec.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ mc/