Niemcy nie zrezygnują ze stałego przypominania Rosji o znajdujących się na jej terytorium niemieckich dobrach kultury, aby podtrzymywać zainteresowanie opinii publicznej tym tematem i wywierać presję na polityków, w celu skłonienia ich do zwrotu - powiedział w piątek w Berlinie prezes Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kultury Klaus-Dieter Lehmann.
Lehmann uczestniczył w premierowym pokazie nakręconego przez telewizję ZDF filmu "Utracone skarby Wyspy Muzeów". Tym pojęciem określa się kompleks budynków nad Szprewą składający się m.in. z Muzeum Pergamońskiego, Muzeum Bode, Nowego Muzeum i Dawnej Galerii Narodowej.
Autorka filmu Carola Wedel pokazała straty berlińskich muzeów powstałe głównie w wyniku działalności Armii Czerwonej, wywożącej masowo po wojnie dzieła sztuki do Rosji. Część obiektów przejęli zachodni alianci, jednak temu tematowi poświęcony będzie kolejny film.
W czasie dyskusji Lehmann podkreślił, że prawo międzynarodowe jest w tej kwestii jednoznaczne i zabrania traktowania dzieł sztuki jako reparacji wojennych. "W czasie wojny Niemcy postępowali niezwykle brutalnie. Prawo międzynarodowe stoi jednak ponad dwustronnymi stosunkami rosyjsko-niemieckimi. Jeżeli pogodzimy się (z utratą dzieł sztuki) i zastosujemy w tym przypadku grubą kreskę, będzie to miało precedensowe znaczenie dla całego świata. Nie możemy tak postąpić" - powiedział Lehmann.
Zastrzegł, że w dyskusjach z rosyjskimi politykami nie wolno ograniczać się do aspektów prawnych, lecz należy także brać po uwagę "emocje". Środkiem do przypominania o istnieniu "sztuki zdobycznej" w Rosji są wystawy organizowane wspólnie z rosyjskimi muzeami, jak ostatnio o sztuce Merowingów w Moskwie - wyjaśnił szef fundacji.
Jak twierdzi strona niemiecka, do berlińskich muzeów nadal nie powróciło ponad milion obiektów. Do najcenniejszych zabytków wywiezionych przez Rosjan należały trzy skrzynie przechowywane do końca wojny w bunkrze przeciwlotniczym przy Ogrodzie Zoologicznym w Berlinie. Znajdował się w nich tzw. skarb Priama - przedmioty znalezione przez niemieckiego archeologa Heinricha Schliemanna w Troi oraz złoto Merowingów. Od końca wojny zbiory te znajdują się w Moskwie i Petersburgu.
W 1992 roku Niemcy i Rosja podpisały umowę o współpracy w dziedzinie kultury, która - zdaniem Berlina - stworzyła podstawy do restytucji dóbr kultury. Jednak w 1998 roku rosyjska Duma uznała wszystkie znajdujące się na terytorium Rosji dobra kultury za rosyjską własność.
W filmie, który zostanie pokazany w środę w programie 3 sat, mowa jest także o rabunku dzieł sztuki z krajów podbitych przez Trzecią Rzeszę.
Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mc/