Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Niedźwiedź Knut eksponatem w muzeum przyrody w Berlinie

0
Podziel się:

Niedźwiedź polarny Knut był za życia główną atrakcją zoo w Berlinie i
nieoficjalnym symbolem stolicy Niemiec. Blisko dwa lata po śmierci zwierzę można podziwiać jako
eksponat w berlińskim muzeum przyrody. Nie wszystkim fanom Knuta podoba się ten pomysł.

Niedźwiedź polarny Knut był za życia główną atrakcją zoo w Berlinie i nieoficjalnym symbolem stolicy Niemiec. Blisko dwa lata po śmierci zwierzę można podziwiać jako eksponat w berlińskim muzeum przyrody. Nie wszystkim fanom Knuta podoba się ten pomysł.

Wielu zwolenników popularnego misia zjawiło się w muzeum podczas ostatniego weekendu, zaraz po ustawieniu spreparowanej figury, by jak najszybciej zobaczyć swego pupila. "Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko Knuta, jesteśmy wstrząśnięci, zbiera nam się na płacz" - opisywało swoje uczucia na gorąco małżeństwo z Berlina, cytowane przez agencję dpa.

Karin Gude-Kohl, jak sama podkreślała "fanatyczna fanka Knuta", przyniosła klika croissantów - przysmak misia. Powiedziała, że bardzo cieszy się z wykonania eksponatu, gdyż "futro jest jedyną rzeczą, jaka - poza wspomnieniami - pozostała po misiu. "Knut jest gwiazdą na skalę światowa" - powiedziała.

Część fanów Knuta oraz obrońcy praw zwierząt krytykowali pomysł, zarzucając muzeum, że chce zarobić, grając na uczuciach ludzi. Muzeum zatrudniło ochroniarza, obawiając się ataku na cenny eksponat, jednak jak pisze "Der Tagesspiegel", funkcjonariusz nie miał nic do roboty.

Jak podkreśla dyrektor muzeum Johannes Vogel, figura Knuta nie jest eksponatem wypchanym słomą, lecz została wykonana z pomocą najnowocześniejszych technik. Jak tłumaczył, szczególnie trudne okazało się oddanie charakterystycznego wyrazu pyska Knuta.

Urodzony w grudniu 2006 roku Knut - pierwszy niedźwiedź, który przyszedł na świat w berlińskim zoo od 30 lat - został odrzucony przez swoją matkę. Przeżył dzięki opiekunowi Thomasowi Doerfleinowi, który karmił małego niedźwiedzia mlekiem z butelki. Zwierzę szybko zaskarbiło sobie sympatię gości ogrodu, którzy przyjeżdżali dla niego z całego świata, i trafiło na czołówki gazet. Ponad 500 dziennikarzy asystowało przy pierwszym spacerze misia 23 marca 2007 roku. Berlin opanowała "knutomania", zdjęcia z misiem robili sobie czołowi politycy Niemiec.

Przyczyną śmierci Knuta 19 marca 2011 roku było zapalenie ośrodkowego układu nerwowego, wywołane przez trwającą wiele tygodni infekcję wirusową. Knut doznał zapaści, spadł ze skały na swoim wybiegu do basenu i utonął na oczach gości berlińskiego ogrodu zoologicznego.

Po jego śmierci wielbiciele zostawiali w berlińskim zoo kwiaty i fotografie. W umieszczonej w internecie księdze kondolencyjnej pojawiły się tysiące wpisów.

W berlińskim muzeum przyrody figura Knuta wystawiona będzie do 15 marca. Potem zniknie w magazynach muzeum, by pojawić się ponownie w 2014 roku na wystawie "Znaczenie przyrody". (PAP)

lep/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)