Prezydent Niemiec Joachim Gauck wyznaczył termin wyborów do Bundestagu na 22 września. Urzędująca szefowa rządu Angela Merkel zamierza ubiegać się o kolejną kadencję. Jej rywalem w walce o fotel kanclerza jest kandydat opozycyjnej SPD Peer Steinbrueck.
Jak podało w piątek prezydenckie biuro prasowe w Berlinie, Gauck przychylił się w sprawie wyboru terminu do wcześniejszej sugestii rządu.
58-letnia Merkel, piastująca od 2005 roku stanowisko kanclerza, jest najpopularniejszym niemieckim politykiem i zdecydowanie prowadzi w bezpośredniej rywalizacji ze Steinbrueckiem. Wynik wyborów nie jest jednak przesądzony.
Koalicja rządowa Merkel - CDU/CSU i FDP - otrzymuje w sondażach wyniki w granicach 45 proc., mniej więcej tyle samo, co opozycyjny sojusz SPD i Zieloni.
Koalicjant partii chadeckich FDP balansuje od dłuższego czasu na granicy progu wyborczego. Jeżeli liberalna partia nie wejdzie do parlamentu, CDU/CSU mogą, mimo pozostania najsilniejszym ugrupowaniem, stracić po wrześniowych wyborach władzę.
66-letni Steinbrueck był ministrem finansów w koalicyjnym rządzie CDU/CSU - SPD w latach 2005-2009. Uważany jest za fachowca od finansów, jednak wielu wyborców, także socjaldemokratów, wytyka mu brak wrażliwości społecznej i brak zrozumienia dla problemów zwykłych ludzi.
Partie koalicji rządowej poniosły w pierwszych tygodniach tego roku kilka bolesnych porażek i miały kilka wpadek. Mimo niezłego wyniku CDU i FDP musiały trzy tygodnie temu oddać SPD i Zielonym władzę w kraju związkowym Dolna Saksonia.
Otwierający listę wyborczą FDP Rainer Bruederle został oskarżony przez dziennikarkę magazynu "Stern" o seksistowskie uwagi pod jej adresem, co wywołało burzliwą dyskusję w mediach i wpłynęło negatywnie na jego publiczny wizerunek.
Uniwersytet w Duesseldorfie odebrał w zeszły wtorek minister oświaty i badań naukowych Annette Schavan tytuł naukowy, uznając jej rozprawę doktorską za plagiat. Opozycja domaga się dymisji minister, uważanej za osobę blisko związaną z kanclerz Merkel.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mc/