Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Resort obrony ukrył informacje o nalocie w Kunduzie

0
Podziel się:

#
dochodzi stanowisko kanclerz Angeli Merkel; komentarze opozycji
#

# dochodzi stanowisko kanclerz Angeli Merkel; komentarze opozycji #

26.11. Berlin (PAP) - Niemieckie ministerstwo obrony pod kierownictwem byłego ministra Franza Josefa Junga (CDU)
ukrywało ważne informacje na temat zleconego przez dowódcę Bundeswehry bombardowania koło afgańskiego Kunduzu na początku września - potwierdził w czwartek obecny szef resortu Karl-Theodor zu Guttenberg.

W trakcie wystąpienia w Bundestagu Guttenberg poinformował też, że wyciągnął konsekwencje personalne wobec odpowiedzialnych za wstrzymywanie informacji.

Ze stanowisk ustąpią wieloletni generalny inspektor Bundeswehry Wolfgang Schneiderhahn oraz sekretarz stanu Peter Wichert.

O wstrzymaniu przez ministerstwo obrony raportu niemieckiej żandarmerii wojskowej poinformował czwartkowy dziennik "Bild". Raport sporządzony 6 września, dwa dni po nalocie, wskazywał, że w wyniku ataku lotniczego zginęli cywile, a płk Georg Klein nie przeprowadził wystarczającego rozpoznania przed zleceniem bombardowania dwóch uprowadzonych przez talibów cystern z benzyną.

Jak pisze "Bild", powołując się na raport, już wieczorem 4 września z niemieckiej bazy w Mazar-i-Szarif przekazano do dowództwa operacyjnego w Poczdamie szczegółowe informacje o trojgu dzieci rannych w nalocie. Również nagranie wideo, wykonane przez amerykański samolot bojowy, wskazuje na poważne zaniedbania w zakresie rozpoznania bezpośrednio przed nalotem.

Informacje te nie zostały jednak dostarczone prokuraturze, badającej okoliczności nalotu, w którym zginąć mogły nawet 142 osoby, w tym ok. 40 cywili. Niemiecki rząd wstrzymywał się z jednoznacznym potwierdzeniem ofiar cywilnych do czasu zakończenia dochodzenia przez międzynarodowe siły ISAF, co nastąpiło pod koniec października.

Guttenberg przyznał, że dopiero w środę zapoznał się z tajnym raportem żandarmerii wojskowej. Dokumenty zostaną ocenione i przedłożone wymiarowi sprawiedliwości.

Niemiecka opozycja domaga się dymisji Junga z funkcji rządowych; w obecnym rządzie jest on ministrem pracy. "Jung jest dłużej nie do przyjęcia jako członek rządu" - oświadczyła przewodnicząca Zielonych Claudia Roth. Jak dodała, jeśli minister nie wiedział o wstrzymaniu informacji, to oznacza to, że zawiódł jako szef resortu. Jeżeli zaś wiedział, to okłamał parlament - oceniła.

Z kolei zdaniem szefa frakcji SPD Franka-Walter Steinmeiera konieczne jest śledztwo parlamentarne w sprawie polityki informacyjnej resortu obrony. Przeprowadzić je może albo specjalnie powołana komisja śledcza, albo komisja obrony.

Franz Josef Jung odrzuca jednak zarzuty. "Od samego początku, także 6 września, mówiłem, że nie można wykluczyć, iż wśród ofiar byli cywile" - powiedział dziennikarzom.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w czwartek po południu, że ufa, iż Jung udzieli przejrzystych wyjaśnień w tej sprawie. "Jeśli chcemy mieć zaufanie, musimy mieć pełną przejrzystość" - powiedziała na konferencji prasowej po rozmowie z sekretarzem generalnym NATO Andersem Fogh Rasmussenem.

Dodała, że wspiera dążenie obecnego szefa resortu obrony, by wyjaśnić "to, co jest jeszcze do wyjaśnienia, oraz wyciągnąć z tego konsekwencje".

W czwartek Bundestag debatował nad przedłużeniem o kolejny rok mandatu dla kontyngentów sił Bundeswehry uczestniczących w misji ISAF w Afganistanie oraz operacji antyterrorystycznej "Trwała Wolność".

Anna Widzyk(PAP)

awi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)