Za "nad wyraz niefortunną" uznała w środę sekretarz stanu USA Condoleezza Rice wypowiedź rosyjskiego generała Nikołaja Sołowcowa na temat zdolności rażenia przez strategiczne wojska rakietowe Rosji obiektów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
"Sądzę, że niefortunne było, iż dowódca rosyjskich wojsk rakietowych powiedział, że Polska i Czechy będą teraz na liście celów Rosji. Uważam, że był to nad wyraz niefortunny komentarz" - oceniła na konferencji prasowej w Berlinie pani Rice.
Amerykańska sekretarz stanu przybyła do niemieckiej stolicy na spotkanie Kwartetu Bliskowschodniego (ONZ, UE, USA, Rosja).
Gen. Nikołaj Sołowcow oświadczył w poniedziałek w Moskwie, że strategiczne wojska rakietowe Rosji będą w stanie razić obiekty amerykańskiej tarczy antyrakietowej, jeśli takowe zostaną rozmieszczone w Polsce i Czechach. "Środki te mieliśmy i mamy" - odparł, pytany, czy Rosja dysponuje już środkami do odparcia zagrożenia z Europy Środkowowschodniej.
Condoleezza Rice powiedziała, że USA informowały Rosję o swoich planach (rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach) i dały do zrozumienia, że system jest skierowany na ewentualny atak ze strony Iranu, nie Rosji.
O tym, że USA regularnie od trzech lat informowały Rosję o projekcie tarczy antyrakietowej w Europie zapewnił we wtorek Departament Stanu USA, podkreślając, że Moskwa nigdy dotąd nie wyrażała w związku z tym "wielkiego zaniepokojenia".
"Ktokolwiek zna się na tym, wie, że nie ma możliwości, aby 10 rakiet przechwytujących w Polsce i jedna stacja radarowa w Czechach było zagrożeniem dla Rosji" - powiedziała Rice.
W styczniu USA oficjalnie zaproponowały Polsce i Czechom umieszczenie na terytorium tych państw wyrzutni rakiet przechwytujących i stacji radarowej, będących elementami tarczy antyrakietowej, chroniącej przed tzw. nieprzewidywalnymi państwami jak Iran czy Korea Północna. (PAP)
cyk/ ro/
4914 5246 5200 arch.
