Niemiecki sąd federalny wydał w czwartek nakaz tymczasowego aresztowania trzech byłych członków nieistniejącej już lewackiej Frakcji Czerwonej Armii (RAF) w celu wyjaśnienia okoliczności zamachu sprzed 30 lat na prokuratora generalnego RFN Siegfrieda Bubacka.
Nakaz aresztowania na okres do sześciu miesięcy nie zostanie natychmiast zrealizowany, gdyż pozwani najpewniej odwołają się od orzeczenia - poinformowała niemiecka prokuratura.
Czwartkowa decyzja sądu dotyczy Knuta Volkertsa i Brigitte Mohnhaupt, dwojga byłych członków RAF przebywających obecnie na wolności, oraz Christiana Klara - byłego lidera grupy, który od 24 lat odsiaduje karę pięciokrotnego dożywocia za udział w najbardziej spektakularnych zamachach z lat 70. Mohnhaupt i Folkerts zostali zwolnieni z więzienia po odsiedzeniu wyroków.
Sąd uzasadnił swą decyzję tym, że trójka solidarnie odmawiała zeznań w sprawie okoliczności zamachu, w którym 7 kwietnia 1977 roku w Karlsruhe zginął prokurator Buback.
Władze chcą dowiedzieć się, czy były członek RAF Stefan Wisniewski brał udział w zamachu na samochód prokuratora. Wisniewski - skazany za inny zamach - wyszedł na wolność w roku 1999 po odsiedzeniu wyroku.
Śledztwo w sprawie okoliczności zamachu otwarto w zeszłym roku, po tym jak były członek RAF Peter Juergen Boock (przebywający od 1998 roku na wolności), potwierdził, że to raczej Wisniewski niż Klar strzelał z motocykla, kierowanego przez innego terrorystę - Guentera Sonnenberga.
Wisniewski pochodzi z rodziny polskiego robotnika przymusowego. Wcześnie osierocony chłopiec uciekł z zakładu dla trudnej młodzieży i związał się ze środowiskiem skrajnej lewicy. Udowodniono mu udział w porwaniu i zamordowaniu prezesa Związku Niemieckich Przemysłowców Hansa-Martina Schleyera.
Tymczasem ogromne emocje w niemieckim społeczeństwie wzbudza kwestia ewentualnego ułaskawienia Klara. Zgodnie z przepisami może on wyjść na wolność po 26 latach, czyli dopiero w 2009 roku.
Frakcja Czerwonej Armii powstała w 1970 roku w wyniku radykalizacji części uczestników trwających od 1967 roku studenckich protestów, skierowanych przeciwko wojnie w Wietnamie, a także obecności byłych nazistów w życiu politycznym i gospodarczym RFN.
Do założycieli skrajnie lewicowej organizacji, uznającej przemoc za uprawniony instrument rewolucyjnego działania, należeli Andreas Baader, Gudrun Ensslin i Ulrike Meinhof. W terrorystycznych zamachach RAF zginęły 34 osoby. Śmierć poniosło równocześnie 27 terrorystów. W 1998 roku organizacja rozwiązała się. Dotychczas niemieccy prezydenci ułaskawili ośmiu terrorystów RAF. (PAP)
cyk/ kar/
4842 4104 arch.
