(na razie strajk nie powoduje zakłóceń, kolej zapowiada dodatkowe pociągi, we wtorek strajk obejmie Berlin, Stuttgart i Norymbergę)
28.7.Berlin (PAP/Reuters,dpa) - Strajk personelu naziemnego i kabinowego niemieckich linii lotniczych Lufthansa, który rozpoczął się o północy z niedzieli na poniedziałek, w niewielkim stopniu zakłócił ruch na niemieckich lotniskach. Związkowcy zapowiadają jednak zaostrzenie protestu.
"Prawie 100 proc. naszych lotów jest obsługiwanych na czas" - powiedział telewizji ZDF rzecznik Lufthansy Klaus Walther. Pracownicy linii domagają się podwyżek płac.
Do południa około tysiąca lotów Lufthansy odbyło się bez większych problemów; zanotowano jedynie niewielkie opóźnienia.
Sytuacja ma się jednak zmieniać. "Skutki strajku zapewne będą bardziej odczuwalne później i w nadchodzących dniach" - powiedział Erhard Ott, negocjator związku zawodowego ver.di, który wezwał do tej akcji pracowniczej.
W poniedziałek strajkiem objęte były porty lotnicze we Frankfurcie nad Menem i Hamburgu. We wtorek rano, jak zapowiada ver.di, dołączy do nich Berlin, a po południu Stuttgart i Norymberga. Strajk jest bezterminowy.
Według ver.di do południa w poniedziałek strajkowały 4 tys. pracowników Lufthansy. Liczba strajkujących ma sukcesywnie rosnąć.
Niektórzy analitycy przewidują, że konflikt płacowy będzie kosztował Lufthansę ok. 5 milionów euro dziennie.
Ver.di domaga się podwyżki płac o 9,8 proc. w ciągu roku dla 50 tys. pracowników Lufthansy. Linie proponowały ostatnio 6,7 proc. w ciągu 21 miesięcy oraz jednorazową premię.
Do strajku Lufthansy przygotowała się niemiecka kolej. W poniedziałek zapowiedziano, że w razie potrzeby Deutsche Bahn zapewni dodatkowe pociągi. Na razie nie było to konieczne. (PAP)