Ówczesny szef MSW Niemiec Hans-Peter Friedrich (CSU) ostrzegł w zeszłym roku kierownictwo SPD o zarzutach wobec jej polityka Sebastiana Edathy'ego, podejrzewanego o posiadanie pornografii dziecięcej. Prokuratura krytykuje przeciek jako utrudnianie ścigania.
Przewodniczący klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann powiedział w czwartek w Berlinie, że szef SPD Sigmar Gabriel został w październiku poinformowany przez ministra spraw wewnętrznych o podejrzeniach wobec Edathy'ego w związku z prowadzonym zagranicą śledztwem.
Jak podała, powołując się na źródło w SPD, telewizja publiczna ARD, ostrzeżenie miało zapobiec ewentualnemu powierzeniu Edathy'emu stanowiska w rządzie podczas trwających wówczas negocjacji koalicyjnych.
Niemiecka prokuratura wdrożyła na początku tygodnia śledztwo przeciwko politykowi SPD. Jak twierdzą media, Edathy podejrzany jest o posiadanie pornografii dziecięcej. 44-letni socjaldemokrata, który zrezygnował w zeszły piątek z mandatu poselskiego, twierdzi, że jest niewinny.
Stacja telewizyjna NDR podała, że Edathy zamawiał w Kanadzie w latach 2005-2010 filmy i zdjęcia nagich dzieci w wieku od 8 do 14 lat. Materiały nie zawierają jednak scen seksualnych. Posiadanie takich zdjęć nie jest w Niemczech karalne. Policja kanadyjska natknęła się na adres internetowy niemieckiego polityka podczas śledztwa przeciwko siatce osób sprowadzających pornografię dziecięcą.
Policja przeprowadziła we wtorek rewizję w mieszkaniu oraz pomieszczeniach służbowych polityka. Jak podają niemieckie media, twarde dyski w komputerach Edathy'ego zostały wcześniej zmanipulowane lub całkowicie skasowane. Policjanci znaleźli jedynie resztki zniszczonych dysków. "Ta sprawa śmierdzi na odległość; (podejrzany) przygotował się do rewizji" - powiedział jeden z funkcjonariuszy dziennikowi "Bild".
Przedstawiciel prokuratury w Hanowerze przyznał w rozmowie z agencją dpa, że przeszukania nie przyniosły rezultatów. "To graniczy z uniemożliwianiem ścigania" - ocenił postawę byłego szefa MSW Friedricha. Polityk CSU kieruje w nowym rządzie kanclerz Angeli Merkel resortem rolnictwa.
Opperman zapewnił, że kierownictwo SPD postanowiło zachować wiadomość o postępowaniu wobec kolegi partyjnego w tajemnicy. Jak podkreślił, nie kontaktował się w tej sprawie z Edathym do czasu jego rezygnacji z miejsca w parlamencie.
Edathy napisał na swojej stronie internetowej, że stawiane mu zarzuty są nieprawdziwe. "Nie popełniłem żadnego karalnego czynu" - zapewnił. Skrytykował przeprowadzoną na wniosek prokuratury rewizję jako działania "niewspółmierne do wagi sprawy".
Edathy należy do najbardziej znanych polityków SPD. Zajmował się zwalczaniem skrajnej prawicy i neonazistów. Popularność zdobył jako szef parlamentarnej komisji śledczej badającej błędy popełnione przez policję podczas działań przeciwko członkom terrorystycznej grupy Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU).
Jak wynika z opublikowanego w zeszłym roku końcowego raportu komisji, prawicowi ekstremiści, którzy zamordowali dziesięć osób, mogli przez ponad dziesięć lat prowadzić przestępczą działalność na terenie Niemiec, ponieważ policja bagatelizowała prawicowe zagrożenie, popełniając w śledztwie rażące błędy.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ap/