Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Zieloni uczcili 40. rocznicę zamachu na Rudiego Dutschkego

0
Podziel się:

Około stu osób upamiętniło w piątek po
południu w Berlinie 40. rocznicę zamachu na przywódcę radykalnie
lewicowego ruchu studenckiego w latach 60. Rudiego Dutschkego.

Około stu osób upamiętniło w piątek po południu w Berlinie 40. rocznicę zamachu na przywódcę radykalnie lewicowego ruchu studenckiego w latach 60. Rudiego Dutschkego.

Akcję w alei Kurfuerstendamm 142, gdzie 11 kwietnia 1968 roku zamachowiec ranił Dutschkego, zorganizowali berlińscy Zieloni.

Na tablicy pamiątkowej wmurowanej w chodnik w miejscu zamachu złożono kilka wiązanek kwiatów. Nieopodal kilkudziesięciu uczestników akcji położyło w jednym miejscu swoje rowery; w chwili zamachu Rudi Dutschke jechał na rowerze.

W zgromadzeniu wzięli udział żona Dutschkego Gretchen, która wspominała dramatyczne dla jej rodziny chwile sprzed 40 lat, i jego najmłodszy syn Marek.

"Rudi, walczymy dalej!" - mówił podczas zgromadzenia obecny poseł Bundestagu z ramienia Zielonych, a kiedyś członek tzw. opozycji pozaparlamentarnej Hans-Christian Stroebele.

Jego zdaniem dziś, podobnie jak w latach 60., w mediach jest wiele przekłamań na temat ówczesnych wydarzeń i ich uczestników, takich jak wiązanie Dutschkego z terrorystyczną organizacją Frakcja Czerwonej Armii (RAF) i neonazizmem. "Dutschke nie był nacjonalistą, ani tym bardziej nazistą (...) Nie wychodziliśmy na ulice, by bić i zabijać, ale by żądać wolności, swobody wyrażania poglądów" - mówił Stroebele.

"Dzięki takim jak Dutschke udało się zmienić społeczeństwo na lepsze. Dziś żyjemy w lepszym kraju niż przed 1968 r." - dodał.

Rudi Dutchke, wówczas 28-letni student socjologii na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie, charyzmatyczny przywódca Socjalistycznego Niemieckiego Związku Studentów, został postrzelony przez Josefa Bachmana. Przeżył zamach, jednak doznał uszkodzeń mózgu, które wywołały zaburzenia mowy, wzroku i epilepsję.

Wydarzenie to wywołało gwałtowne protesty radykalnej młodzieży i rozruchy w zachodnich Niemczech, skierowane przeciwko elitom politycznym, koncernom i części mediów, w tym przede wszystkim wydawnictwu prasowemu Axel Springer.

Wśród zgromadzonych w piątek na Kurfuerstendamm 142 przeważali ludzie starsi. "Rewolucjoniści się zestarzeli" - skomentował jeden z uczestników. Jednak przyszła też niewielka grupka młodzieży, z flagami młodzieżówki Zielonych.

"To, co głosił Rudi Dutschke, jest aktualne także dziś. Kapitalizm jest coraz silniejszy i bardziej drapieżny - mówi 16- letni Liun z Berlina. - Żyjemy na bogatej wyspie Europie, a w Afryce tylu ludzi głoduje!".

"Szkoda, że tak mało ludzi wychodzi dziś na ulice. Gdyby w latach 60. ktoś tak jak minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble chciał wszystkich obserwować i podsłuchiwać, wybuchłyby gwałtowne protesty - dodaje 18-letni Florian. - Ale dziś nie ma nikogo, kto by ludzi zmobilizował" - żali się.

Rudi Dutschke zmarł 24 grudnia 1979 roku w wyniku ciężkiego ataku epilepsji, będącej konsekwencją ran odniesionych w zamachu.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)