# dochodzą nieoficjalne informacje o planowanej dymisji prezydencja #
17.02. Berlin (PAP) - Prezydent Niemiec Christian Wulff poda się w piątek do dymisji - twierdzą źródła w otoczeniu głowy państwa oraz w koalicji rządzącej, na które powołują się media. Decyzja Wulffa będzie konsekwencją wniosku hanowerskiej prokuratury o uchylenie mu immunitetu.
Na godz. 11 zapowiedziano oświadczenie prezydenta. Krótko potem, o 11.30, wypowie się także kanclerz Niemiec Angela Merkel. Odwołała ona planowaną na piątek wizytę w Rzymie - podały źródła zbliżone do rządu.
Po raz pierwszy w historii RFN prokuratura chce wszcząć postępowanie wobec głowy państwa. W czwartek poinformowała, że wstępnie podejrzewa Wulffa o przyjmowanie i udzielanie korzyści majątkowych w czasie, gdy był on jeszcze premierem landu Dolnej Saksonii.
W 2007 r. spędził on urlop w luksusowym hotelu na wyspie Sylt na zaproszenie producenta filmowego Davida Groenewolda. Land Dolna Saksonia przyznał Groenewoldowi poręczenia kredytowe, z których ten potem jednak nie skorzystał.
O uchyleniu immunitetu głowy państwa decyduje Bundestag. W przypadku dymisji Wulffa do głosowania nie dojdzie i prokuratura będzie mogła natychmiast wszcząć postępowanie.
Władze rządzącej w Niemczech chadecji na razie milczą w sprawie wniosku prokuratury. Rzecznik kanclerz Merkel poinformował jedynie, że przyjęła ona do wiadomości tę decyzję. Nieoficjalnie politycy chadecji przyznawali jednak, że oczekują rezygnacji prezydenta i do głosowania Bundestagu w sprawie pozbawienia go immunitetu najpewniej nie dojdzie.
Dymisji zażądała opozycja. "Urząd prezydenta już tak ucierpiał, że potrzebuje takiego gestu" - powiedziała sekretarz generalna SPD Andrea Nahles. Socjaldemokraci zaproponowali też Merkel wyłonienie ponadpartyjnego kandydata na prezydenta.
"Prezydent na wylocie" - tytułuje w piątek swój komentarz dziennik "Die Welt". "Prezydent bez przyszłości" - pisze "Spiegel Online". "Początek końca" - komentuje "Sueddeutsche Zeitung" i dodaje: "Teraz, gdy wymiar sprawiedliwości wszczyna przeciw niemu postępowania, dymisja prezydenta federalnego jest nieuchronna".
Od dwóch miesięcy nie milknie krytyka wobec prezydenta RFN, a media rozpisują się o jego relacjach z zamożnymi biznesmenami. Skandal wybuchł w grudniu zeszłego roku, gdy dziennik "Bild" ujawnił, że kilka lat temu Wulff pożyczył pół miliona euro na korzystnych warunkach od żony znajomego przedsiębiorcy, co zataił przed parlamentem Dolnej Saksonii.
W kolejnych tygodniach media publikowały coraz to nowe historie o tym, że Wulff chętnie korzystał z zaproszeń do posiadłości zamożnych przedsiębiorców, oferowanych mu rabatów na samochody czy darmowych biletów lotniczych.
Dodatkowo prezydentowi zarzucono próbę wywierania nacisku na media, bo zadzwonił do redaktora naczelnego "Bilda" i prosił o wstrzymanie publikacji artykułu o korzystnym kredycie.
Christian Wulff jest prezydentem Niemiec od lipca 2010 roku.
Z Berlina Anna Widzyk (PAP)
awi/ ksaj/ ro/